Przecież widać, że psy zaatakowały białego psa prowadzonego przez dinduska na smyczy. Przy okazji dostało się czarniuchowi, ale i tak wykazał się nielada wyczynem jak na swoje umaszczenie próbując ochronić inne stworzenie.
A ten wielki sk***iel, który poobgryzał dinduska myślę, że prędzej padł z zatrucia, a policjant strzelał ślepakami dla odstraszenia.