Tylko drzemał...
głest,
Masz
Smutno mi było, że nie dostałeś.
Zaj***li sierściucha który wyżerał im owce i inne zwierzeta hodowlane. Dzikie zwierze jak raz zweszy łatwa zdobycz to nie odpusci. Do tego bardzo czesto wpada w szał i zagryza wiecej niz potrzebuje.
Czyli w waszym mongolskim mniemaniu drogie błazny, osadnicy trudniący się pasterstwem powinni wywiesić transparenty powitalne i napisy ,,smacznego kochane wilki, wszystkie owce/kozy/kury wasze" i zupełnie olać fakt, że dzikie zwierzęta wpie**alają im żywy inwentarz.
Już wam tłumacze, dwa tępaki. Prawdziwi pasterze mają tzw psy pasterskie, które pomagają zaganiać inwentarz, a także odstraszają dziką zwierzynę.