Na 90% przeżyje i wyjdzie po lekkich złamaniach za 3 miechy.
Gdy miałem 11-12 lat i nic nie ważyłem, robiliśmy zakłady z kumplami "kto z większej wysokości skoczy na trawę".
Skakaliśmy z bloku z drugiego piętra. Zwycięski remis osiągnąłem z najgrubszym gościem, skacząc stojąc prosto na bramce balkonu. Mi nic nie było, on szpital, na szczęście mieliśmy blisko Xdd