Prosta matematyka: Post napisany 21:46, mecz zaczyna się o 20:15. Połowa trwa 45 minut, 15 minut przerwy i mamy 21:15. 51 minuta meczu nastąpi więc za 6 minut - o 21:21. Ten pan napisał post 20 minut później. Jakoś śmiem mu nie wierzyć.
Obrazek
Po pierwsze - takich meczy, że w końcówce jakiś zespół zapewnia sobie zwycięstwo jest co najmniej parę co tydzień jeśli by popatrzeć na czołowe ligi europejskie
Po drugie - takich meczy że Śląsk frajersko traci punkty w końcówce było już od groma, a i nie jest w tym osamotniony bo paru innym drużynom się to już zdarzyło
Po trzecie - zanim zaczniecie znowu objebywać błotem naszą ligę a masturbować się nad innymi to zobaczcie sobie co sędziowe odj***li wczoraj w meczu Bundesligi: Hoffenheim - Bayer Leverkusen...
Temat tak śmieszny że aż żałosny - 22 piłkarzy się zmówiło żeby Nawałkę wypromować a zleceniodawcą jest Zbigniew Boniek ja pie**olę...
Nie twierdzę, że mecz był ustawiony, ja tylko, mówię, że jest taka możliwość. Zważywszy na ilość argumentów, to potwierdzających. Dość duża róznica?
Co za ścisk d***, Śląsk Wrocław w przyszłym sezonie i tak nie dostanie licencji a miasto doprowadzi do likwidacji tej spuścizny po Wojsku Ludowym. Siejecie zamęt, to samo można by powiedzieć o wczorajszym meczu Korony z Jagom, nagle po 12 mecz gdzie 90% to porażki Korona wygrywa 4:1. Przykładów jest jeszcze masa chociażby Wisła gdzie w tamtym sezonie broniła się przed spadkiem, a w tym nagle idzie na mistrza, może to zasługa Smudy, ale z tego co pamiętam wypisywaliście, że jest nieudolny i po 4 latach trenowania tych samych chłopaków g*** zdziałał, a tutaj nagle po 3 miesiącach składa zespół na miarę Ligi Mistrzów. A co do Trenera Nawałki to wątpię, żeby został trenerem kadry, nie po to od 5 lat tworzy silny klub, żeby teraz trenować pasibrzuchów i karierowiczów. Zibi wybierze jakiegoś patałacha, którego nikt nie chce i będzie pierdzielił, że to światowej sławy fachowiec, wszyscy go chcieli ale on wierzy w nasz zespół. Już mieliśmy cudaka z Holandii i jak zwykle g***, żeby wygrywać trzeba zapier*** a nie narzekać na brak biletów, ciasne buty, ch*** strój czy inne pierdoły.