Na jednej z dużych polskich uczelni odbyło się spotkanie z przedstawicielami dużej firmy produkującej rajstopy, która jest potencjalnym pracodawcą absolwentów tej uczelni. Na spotkaniu panie reprezentujące firmę zachęcały studentów do aplikowania na stanowisko osoby prowadzącej facebookowy profil spółki. W zamian za prowadzenie profilu obiecywały zapłatę w wyrobach firmy.
Z kolei jedna z agencji interaktywnych zachęcała do współpracy autorów krótkich tekstów oferując im, uwaga, uwaga - 50 groszy za każdy tekst. Nie precyzując, czy jest to kwota brutto czy netto. Co więcej, preferowaną formą rachunku od autora była faktura, czyli oferta była skierowana do osób prowadzących działalność gospodarczą. Agencja podkreślała, że zależy jej na "unikalnej treści" i twierdziła, że "takie są rynkowe stawki".
Podobnych ofert można znaleźć bardzo dużo i dowodzą one jednego - polscy pracodawcy przekroczyli granice absurdu. Potencjalnym pracownikom nie chcą dawać niczego w zamian, a wymagania mają z roku na rok wyższe. Domagają się, by pracownik świeżo po szkole (czy to średniej, czy to wyższej) był gotowy do pracy z marszu i nie chcą mu płacić.
Równocześnie różnorodne badania wskazują, że barierą wzrostu polskiej gospodarki są właśnie niskie płace. Młodzi ludzie, z kolei, uciekają za granicę, gdyż w innych krajach mogą zapewnić sobie godne życie nawet za tamtejszą pensję minimalną, podczas gdy w Polsce za pensję minimalną (jeżeli już ktoś ma szczęście i dostał umowę o pracę, a nie umowę zlecenia czy o dzieło) nie można się nawet usamodzielnić.
Przedsiębiorcy narzekają przy tym, że Polacy nie chcą kupować. Ekonomiści, narzekają, że Polacy nie chcą oszczędzać. Wszyscy zaś płaczą, że młodzi ludzie chcą emigrować.
Jeżeli mają do wyboru pracę za rajstopy w Polsce albo pracę za przyzwoite pieniądze za granicą, to czy możemy się dziwić, że chcą emigrować?
Twoje zarobki brutto to 3000zł do tego pracodawca płaci 622 zł podatków/ubezpieczeń .
Twoja praca jest warta 3622 zł natomiast na rękę dostajesz…. 2156 zł
Socjalizm dyma cię na 1500zł miesięcznie
To samo słyszy mój ojciec pracując za ledwo 1100 zł ( z czego około 300 na dojazdy miesięcznie) od swojego pracodawcy, "Nie chcesz pracować za 1100 zł to wypie**alaj, na twoje miejsce są dziesiątki innych gotów pracować za tą stawkę" .
wyobraź sobie, że zakładasz firmę taką jak on ma, za pracę bierzesz 50% mniej (czyli zarabiasz 100tys.) - co owocuje tym, że klienci wybierają Twoją firmę.
Zapominasz, ze praca to tak wlasciwie towar jak kazdy inny, jest wart tyle ile przynosi zysku, z tym ze zadna firma nie dziala charytatywnie, zakladajac wiec, ze twoja praca warta jest 3500zl (tyle przynosi zysku pracodawcy) To przy 6000zl po prostu by cie wysmial, jakbys powiedzial 3000 to moglby sie nawet zgodzic, gdyby na twoj rachunek szlo cale opodatkowanie (i tak by ci wtedy zostalo ok. 2000), wiec logiczne, ze nie wezmie cie za wiecej jak 2000, bo sam tez chce miec w tym jakis zysk. I smieszy mnie to zawsze powracajace, porownanie pracodawcy z bogaczem, ktory sra pieniedzmi i nie da ci wiecej tak tylko z czystej zawisci, tak naprawde, ponad polowa zatrudnionych w polsce jest przez male i srednie firmy, czyli osoby, ktorym samemu zostaje na koniec miedzy 2 a 8 tysiecy na koniec miesiaca, gdyby mieli kazdemu dac 6000zl na miesiac, to by musieli co miesiac nowy kredyt zaciagac.I gdyby tacy uświadomieni (ale tak WSZYSCY) mówili po kolei 2000, 3000, 6000 albo szukajcie kogoś innego, to albo zaczęliby robić SAMI (pracodawcy) albo płaciliby tyle ile trzeba płacić zamiast chomikować kasę w Szwajcarii na kocie albo budować sobie zamki i jeździć co roku nowymi BM'kami.
I to jest decydujace pytanie, zadna firma daleko nie zajdzie, jesli nikt nie bedzie chcial w niej pracowac, problem w tym, ze obecnie bezrobocie jest tak duze, ze ludzie nie maja wyboru.Ale.. powiedzmy sobie szczerze; jak daleko zajdzie firma która taką politykę praktykuje?
Najlepsze jest to, ze nie brakuje polakow specjalistow, tylko specjalistow w Polsce, po prostu wszyscy sp***olili, za granica ich jak grzybow po deszczu.że w Polsce brakuje j***nych SPECJALISTÓW.
Jak dotad, nikt tej teori logicznie nie mogl obalic, nawet marx sie ostatecznie osmieszyl wydajac trzecia ksiazke, a Anglia i Ameryka wyrosly na najwieksze swiatowe potegi jak sie do niej stosowaly... No i wszyscy sp***alali w podskokach do tego dzikiego kapitalizmu w ameryce.ta jasne. w teori wszystko fajnie wyglada
Teraz opisujesz dzisiejsza sytuacje, z 20%-owym bezrobociem, nie bierzesz pod uwage, ze bez pitu, citu, dochodowego itd. powstalyby tysiace nowych firm, a te ktore juz stoja mogly by sie o te 10-25% szybciej rozwijac, a ty bys dostawal te swoje 23% wiecej od razu, juz nie liczac co by bylo za 10 lat.przebierac w ofertach razem z 30 innymi osobami aplikujacymi na to stanowisko
Znowu te stereotypy o chinczykach, wyjete z amerykanskich filmow z lat 70, ktore juz wtedy byly mocno przesadzone, a dzisiaj nie maja juz zadnego zastosowania w praktyce.w praktyce zapie**alalbys w fabryce jak chinol tyleze za miske ziemniakow,
UE mi pozwala? Dziekuje panu za taka laske, i tak, zadne z tych panstw nie zbliza sie do kapitalizmu chociazby w 5%UE pozwala Ci założyć biznes w 28 krajach
W calym poscie niestety nie napisales niczego, czego kazdy by juz nie wiedzial. Nie chodzi o to, ze wskutek jakiegos globalnego spisku przedsiebiorcow, nikt nie zwieksza pensji, aby ujebac cala ekonomie, po prostu na pobudzenie ekonomii calego kraju potrzeba duzo wiecej, niz zeby jedna firma podniosla zarobki jednego pracownika o 5zl, po prostu kazdy mysli w pierwszej kolejnosci o sobie, a nie o poprawie sytuacji ogolu.Sam bredzisz. Praca jako taka owszem ale zapominasz iż gospodarka to system naczyń połączonych. Jeżeli pracownik nie będzie zarabiał dobrze to nie będzie kupował dóbr....
I zyje im sie lepiej, zreszta prownywanie polkomunizmu z polkapitalizmem jest troche dziwne...chinolom jeszcze blizej do korwinowskiego kapitalizmu niz polsce.
Po tobie za to widac, ze od podstawowki chyba ksiazki w rekach nie miales, bo w twoich postach nie ma zadnej argumentacji/logiki tylko czyste plucie jadem, i kierowanie sie emocjami no i porcja rzucania pustymi haslami.przeciez ci "myslacy" ktorych pozdrowiles przeczytali tyle madrych ksiazek
Te kilka % spoleczenstwa moze dac ci prace, i tym wyzsze wynagrodzenie, im lepiej im sie wiedzie, czy moze lepiej napisac - tym bardziej zwiekszyc produkcje zmniejszajac koszta, tak aby twoja nominalna wartosc wyplaty, wystarczyla na kupienie dobr o wiekszej realnej wartosci.przynajmniej dla tych kilku % spoleczenstwa
Podaj przyklad gdzie tak powiedzial, chyba ze masz na mysli jego wywod "czlowiek pracy vs czlowiek po pracy" w takim razie proponuje potrenowania sluchania ze zrozumieniem.Zresztą wielokrotnie podkreśla, że jego pracownicy nie obchodzą.
Oczywiscie, zasilek dla bezrobotnych, emerytura, caly zus, przymusowa edukacja i sluzba zdrowia, becikowe, podatek dochodowy itd. sa przeciez czysto kapitalistyczne i nie zostaly w ogole wymyslone przez socjalistow...o tak mamy taki socjalizm ze ja pie**ole
Ja sie zaczynam zastanawiac, czy ty kiedykolwiek w ogole pracowales, czy cale zycie na zasilku zapie**alasz, i dlatego tak skamlesz zeby jeszcze go podwyzszyc?czy ty wogole pracowales kiedys w tym naszym socjalizmie?
Dziwne, ze nie wrzucil do dzialu science-fiction...szkoda ze ktorys admin/mod kilka minut po wrzuceniu tematu pt Korwinizm, jako choroba wieku dojrzewania do poczekalni wj***l go odrazu do polityki gdzie nikt poza naszymi ksiazkowymi kapitalistami nie zaglada
Zle to zrozumiales, co mnie juz w sumie nie dziwi, nie chodzi o to, ze nagle naszlaby go taka ochota, postaram sie wyjasnic o co chodzi na przykladzie:zabawne ze myslisz ze po wprowadzeniu calkiem wolnego rynku koles nagle by zapalal ochota do placenia wiecej skoro na rynku czekalyby setki geb chcacych wyzywic swoje rodziny
Pozostaje jeszcze kwestia popytu, przez ktora nie wszystkie zalozone fabryki sa rentowne, ale w gruncie rzeczy, mniej wiecej o to chodzi.Nadal nie rozumiesz, że im więcej ludzi zatrudnisz, tym więcej wyprodukujesz, tym więcej sprzedasz, tym więcej zarobisz.
Przeczysz sam sobie, bezrobocie jest skutkiem, a nie przyczyna malej ilosci firm.tak tak wiem, zaloz wlasna firme, konkuruj z innymi, osiagnij sukces, jestes zwyciezca itp. tak pracownicy odejda bo gdzies indziej dadza im 2x wiecej bo tam na jedno stanowisko nie bedzie 50 osob tylko 39, a jak sie komus nie spodoba ro zawsze beda mogli otworzyc konkurencyjny zaklad i osiagnac sukces.
wszystko by fajnie wygladalo jakby nie bylo czegos takiego jak bezrobocie,
Jak pracujesz bez umowy (do czego panstwo nas zmusza nadmiernymi podatkami) to juz twoja wina, bo dajesz sie dymac w bambuko, a jak masz umowe, to zapie**alasz w podskokach do adwokata i koniec rozmowy.gdy twoj prezes powie ci ze jest kiepsko wiec zamiast 2 rajstop dostaniesz jedne
O to chodzi, że za rządów Korwina nie byłoby wyzysku. Po zniesieniu lub obniżeniu głupawych podatków (np. dochodowy) działalności gospodarcze rosłyby jak grzyby po deszczu. Także człowiek idący do pracy mógłby przebierać.
Oj lewaki wyżej nie widzicie absurdu swoich wypowiedzi? Teraz mamy socjalizm i teraz mamy socjały i teraz panuje wyzysk.
Chyba kpisz. Kapitalizm broni pracowników, a nie pracodawców.
Co prawda na początku żyli w okrutnych warunkach, ale jako że kapitalizm sprzyja ubogim i średnio zamożnym, których na świecie jest najwięcej - wkrótce zbudowali tam dobrobyt i światowe mocarstwo.
Ja wolę w pracy harować jak dzika świnia, a po pracy mieć dobry samochód, mieszkanie i godne życie. Mimo wszystko.
O to chodzi, że za rządów Korwina nie byłoby wyzysku. Po zniesieniu lub obniżeniu głupawych podatków (np. dochodowy) działalności gospodarcze rosłyby jak grzyby po deszczu. Także człowiek idący do pracy mógłby przebierać.
Toś pie**olnął, ani rodziny ani znajomych ani żadnych innych rozrywek jak będziesz poświęcał się tak dla pracy. A na koniec nakryjesz się kopytami z przepracowania i ch*j Ci z tego samochodu, mieszkania i godnego życia.
Wygrałeś życie nawet k***a nie wiesz co Korwin-Mikke mówi... POZER
0:16 specjalnie dla ciebie