Jako nowa osoba chciałbym "zabłysnąć" niejako i opowiedzieć o swojej najlepszej przyjaciółce i "człowieku JP na 100%"

Przyjaciółka moja znana jest z trudnego charakterku i dość specyficznych poglądów:]
Któregoś pięknego dnia jadąc razem zapchanym autobusem, na przeciwko nas usiadł typ "jp na 100%" z miną arcy groźną kota srającego i groźnie łypiącego na wszystkich dookoła. W pewnym momencie moja przyjaciółka - K - szturchnęła mnie i mówi dosyć głośno by wszyscy słyszeli:
K - Zobacz jak ci homoseksualiści robią się k***a bezczelni.
J - To znaczy? Co masz na myśli?
K - Popatrz na tego tam (tu wskazuje na jot peowca na sto%)...
J - To dresiarz...
K - Nie. Przekaz podprogowy, żeby mogli się rozpoznawać - JP na 100% - czytaj: - Jestem Pedałem na 100%!. A te rzekome "j***ć policję na sto procent" to pic na wodę fotomontaż...
J - ??!?!
K - Bardzo skrzętnie sobie to k***a wymyślili. Kojarzysz filmy z lat 80-90? Np. Taką "Akademię Policyjną"?
J - Tak...
K - Za kogo się pedały przebrane były? Za policję... To teraz ich hasło rozpoznawcze : j***ć policję! znaczy: Jestem pedałem i jeb mnie na 100%...

Mina kolesia - bezcenna. Zastanawiałem się tylko kiedy wstanie i coś zrobi albo zacznie cisnąć...

K - O zobacz, wszystkie kolory tęczy na na gębie,to jeszcze bardziej sprawę upraszcza, bo został zdemaskowany!
Na to typ nie wytrzymał i zaczął ją wyzywać, mieszać z błotem, odczekała :
K - Tyyy tak cię dupa boli po ostatniej zabawie w kolejarza że tak stękasz?

Wysiadł na najbliższym przystanku, a autobus miał ubaw po pachy.