Bądźmy dobrej myśli, jest jakiś cień szansy że bidulka nie zaraziła się pedalstwem.
Bądźmy dobrej myśli, jest jakiś cień szansy że miała wściekliznę.
Skoro go użarła, szansa na wściekliznę jest całkiem spora. Rok temu ugryzł mnie dziki szczur. Musiałem wziąć pięć dawek szczepionki. Dopiero w szóstym szpitalu, następnego dnia udało mi się ją otrzymać. Lekarka zrobiła mi niezwykle niesmaczny żart i powiedziała, że przez pięć tygodni nic nie mogę pić, alkoholu znaczy się. Dla jakiejś damskiej beki, bo jak się poźniej okazało, nie powinno się pić tylko w dniu szczepienia. W szóstym szpitalu... A na srovid mógłbym się wyszczepić nawet w hipermarkecie ( oczywiście jakby mnie wcześniej do spodu poj***ło)
Wszystko fajnie ale jak do tego doszło, że upieprzył Cię „dziki szczur”? Spałeś w rynsztoku, melinie czy wpadł na chatę i tyś go łapał ręką zamiast potraktować siekierą, widłami, mieczem czy choćby szczotą.
Dobre i grzeczne pytanie. Syn za... ......d. Ale chwilę pó..... miałem pod ręką siekiery, wideł, ani nawet miecza. A szczotą to mógłbym mu chyba umyć futerko.
Skoro go użarła, szansa na wściekliznę jest całkiem spora. Rok temu ugryzł mnie dziki szczur. Musiałem wziąć pięć dawek szczepionki. Dopiero w szóstym szpitalu, następnego dnia udało mi się ją otrzymać. Lekarka zrobiła mi niezwykle niesmaczny żart i powiedziała, że przez pięć tygodni nic nie mogę pić, alkoholu znaczy się. Dla jakiejś damskiej beki, bo jak się poźniej okazało, nie powinno się pić tylko w dniu szczepienia. W szóstym szpitalu... A na srovid mógłbym się wyszczepić nawet w hipermarkecie ( oczywiście jakby mnie wcześniej do spodu poj***ło)