Przychodzi pracownik do dyrektora fabryki i pyta:
- Czy pomarańcze mogą być różowe?
Dyrektor wk***iony:
- Czemu pan do mnie przychodzi z takimi pierdołami?!
- Byłem u brygadzisty i wysłał mnie do pana.
- Jak to?
- No, powiedział "ch*j wie".
I teraz wiecie dlaczego proste, abstrakcyjne obrazy obraca się za tyle hajsu? Bo sztuka jest jak BongMan: nie ważne o czym, nie ważne jak, jeśli jest się legendą to każde dzieło takiego artysty jest warte w ch*j (pół stówki piw).
Co się z wami dzieje? Pupilek bonguś został tak wypromowany, że jak napisze : ''Człowiek pająk co po ścianie chodzi i dupą r*cha'' Dostaje setki piw. Nie nie zazdroszczę! Po prostu mnie to wk***ia.
Tajna narada w Kancelarii Rzeszy. Nad mapą pochylają się Hitler, Himmler i reszta zgrai. Nagle do pomieszczenia wchodzi Stirlitz. Wyjmuje miniaturowy rosyjski aparat szpiegowski wielkości cegły, ważący 12 kg, i z wysiłkiem zaczyna fotografować wszystkie tajne plany. Potem kładzie na stole 2 pomarańcze i wychodzi.
– Kto to jest?! – syczy Hitler.
– Eee... to Stilritz. Ten piekielny rosyjski szpieg – mruczy Himmler.
– Czemu go nie aresztujesz?
– Nie ma sensu – wzdycha Himmler. – I tak się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.