Ale ten co rowem poszedł na koniec też rozj***ł system.
Nie rozumiem idei tych challengów. No może z tym ice bucket był jakiś pożytek, ale pozostałe? To się podpalą, to wiesząją, to tańczą przy jadącym samochodzie. Chcą być oryginalni a robią to samo co wszyscy inni? Toć to trochę bez sensu...