Trochę na temat, trochę nie . Mógłby jakiś mądrzejszy sadol wytłumaczyć, czemu ludzie traktują Państwo jako rodzica, który lepiej będzie potrafiło dysponować ich (!) pieniędzmi?
Pół żartem, pół serio - ludzie płaczą, że pieniędzy z komunii nie widzieli, a co miesiąc chcą, żeby im siopę zabierać
Ja mam 22 lata i jestem na stanowisku kierowniczym jak miałem 20 lat to zatrudniłem się w firmie jako szaraczek, w dwa lata udało mi się wybić Wiek i brak doświadczenia to nie bariera - sam o tym wiem.
Czemu ludzie nie potrafią wziąć sprawy w swoje ręce, wypiąć się na bezużyteczny NFZ, ZUS i inne państwowe studnie bez dna i np. ubezpieczyć się w prywatnej instytucji (w ramach zabezpieczenia zdrowotnego) czy dać na lokatę (i srać pieniędzmi na emeryturze)?
Oraz w końcu - czemu ludzie tak narzekają na mega kaleczne działanie państwowych instytucji socjalnych, ale płaczą, jeżeli dostaną umowę "śmieciową", a nie taką, która te instytucje wspiera?