Śmiszek twierdzi, że zamieszki nie mają nic wspólnego z migracją do Francji, ale chyba nie ma racji. W ciągu ostatnich lat w Polsce było kilka przypadków śmiertelnego postrzelenia lub rażenia prądem młodych mężczyzn przez policję, a jakoś rozwścieczony tłum nie wyszedł na ulicę plądrując i demolując miasta jak to ma miejsce w przypadku murzynów we Francji.