Kierowca z Zielonej Góry pomylił schody z wjazdem na parking przy restauracji. Zatrzymał się w połowie zejścia, w wydostaniu się z opresji pomogli mu pracujący na pobliskiej budowie robotniycy.
Ale mi wstydu narobił... Ja też z Zielonej Góry jestem :]
Wbrew pozorom... Nie wszyscy u nas są tacy tępi
Ciekawe co by zrobił, gdyby nie ci budowlańcy...