Przyznać się, kto jeszcze pomyślał, że w tej sytuacji ustawiłby się na końcu strumienia z otwartą gębą?
Jakiś hipsterski browar z piwem imbirowym z nutą hortensji i nierzucającym się bukietem napletka ch*joliza nepalskiego.
Strata jakby tyskie poszło w kanał.
Przyznać się, kto jeszcze pomyślał, że w tej sytuacji ustawiłby się na końcu strumienia z otwartą gębą?
Tyskie złe, kraftowe złe. To co jaśniepan pijasz?
Przyznać się, kto jeszcze pomyślał, że w tej sytuacji ustawiłby się na końcu strumienia z otwartą gębą?
To jakieś szczochy.