Ona może i zna różne techniki ale nie ma to większego wpływu na walkę facet vs baba.
Gdyby walczyli na serio to on by jej jebnął raz i byłoby po zabawie.
Zawsze beka z typków co ćwiczą zapasy, bjj itd. którzy myślą, że ulica to mata pomijając już fakt, że przy próbach obaleń można niefortunnie i zwyczajnie kogoś zabić bo na glebie przecież leży BETON a nie amortyzująca mata. Pamiętajcie też o tym, że zawsze można trafić na większego kozaka od siebie(mimo, że wy trenujecie) który może nawet nigdy nie trenował a zwyczajnie lubi się napie**alać. Faktem jest też to żeby mieć nerwy ze stali, bo machanie łapami bez sensu jest zwyczajnie głupie i ktoś kto trenuje będzie mógł łatwo wyprowadzać ciosy.
Och czasy gimnazjum, święte wspomnienia. I nie mówie o szkole, a o zapasach były 3 laski u nas, więc niewystarczająco na oddzielną babską grupę. I tak o sparingi z dwoma, bo to były szprychy jak żadne, cycate wysportowane, młode, długie nogi po prostu bajka biło się połowę klubu. Jednego razu kolega ze stójki rzucił ją na matę połamał jej 4 palce oprócz kciuka i skończyła się zabawa :/ Nie powiem że były mniej prężne jeżeli chodzi o technikę jak ta na filmie, ale w tej samej wadze gdy się spotka facet i babeczka co trenująten sport, dziewczyna raczej ma mniejsze szansę...
