Jeśli kogoś z was kręci płynne, szybki i dynamiczne operowanie 1,5-kilogramowym kawałkiem stali, to spodoba się wam materiał, który nagrywam od maja tego roku.
W dużym skrócie. Jeśli nie macie koncepcji, wiedzy i personelu aby zacząć trening to przychodzę wam z pomocą. Wprawdzie z Internetu i w pojedynkę nie nauczycie się skutecznie walczyć, ale instruktaż, który regularnie publikuję pomoże wam wypracować motorykę i technikę wyprowadzania ataków, oraz koordynację całego ciała podczas pracy mieczem w powietrzu.
A dla tych, którzy wolą siedzieć na dupach i bawić się innym orężem też znajdzie się coś ciekawego. Każdy odcinek nagrywam w innym miejscu, którego historię przybliżam zaraz po napisach końcowych. Poza tym, ilość ciekawostek historycznych przemycanych szczególnie, w pierwszych 2 odcinkach powinna was zadowolić.
Dobra, koniec z pisaniem. Teraz trochę pomęczę was oralnie. Miłego oglądania.
Ech człowieku, to czym wywijasz i widzimy na rycinach to miecz dwuręczny, inaczej wielki miecz. Długi miecz to taki zwykły, rycerski do jednej ręki i tarcza w drugiej a krótkich używali łucznicy i inni lżej uzbrojeni. Chociaż nie jestem do końca pewien, czy długi miecz to nie inna nazwa miecza półtoraka czy tam bastardowego, czyli dłuższego niż zwykły ale jeszcze nie wielkiego dwuręcznego. Witamy na sadistiku, gdzie zawsze znajdą się eksperci od wszystkiego.