18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Podejrzany mandat za złe parkowanie. Uwaga możliwi oszuści.

Namex • 2015-08-24, 19:37
Witam tutejszych ekspertów.
I od raz przejdę do sedna sprawy.

Dziś tak oto odebrałem sobie list polecony. W który była karteczka, a na niej.

Prezydent Miasta łodzi :idzwch*j:
Zarząd ruchu drogowego Łódź 2015-08-13

Tam jakieś paragrafy, moje dane osobowe. Co prawda nie kompletne, bo tylko nr. budynku, kod pocztowy i pesel.
I teraz najlepsza część.

Dnia 2010-10-18 zostałem ukarany za złe parkowanie, na ulicy Kościuszki( bez żadnej liczby tutaj, po prostu Kościuszki).
Nr. rejestracyjny pojazdu, bez zdjęcia, oraz modelu pojazdu, na którym była ta rejestracja.

Kwota karna 50zł + 12 zł za przypomnienie. Razem 62 zł. Do tego oczywiście straszenie sądami, etc.

I teraz najlepsze. Samochód na który przyszedł mandat sprzedałem ponad 10 dni przed datą otrzymania. Mam oczywiście wszystkie papiery, z tego przedsięwzięcia.

Moje pytanie do was. Czy warto w ogóle się fatygować, na wskazany adres, który jest w tym liście. Oraz czy po prostu tego nie olać.
Może, ktoś jeszcze dostał takowy list i chce się pochwalić ?

Żeby, k***a po 5 latach przysyłać takie kwitki. Po prostu Polska :lodowka:

errthang_purp

2015-08-24, 19:49
Jedno zasadnicze pytanie czy w takich przypadkach sprawy nie ulegają tzw. ''przedawnieniu''? Wiele spraw karnych takowemu ulega już po tych pięciu latach, grubsze sprawy 10+ czy coś w ten deseń.

Ogólnie to polewka z wywlekania spraw z przed laty, ale wiadomo żadna złotówka, a nawet grosz w polskim systemie zginąć nie może!

wbijam

2015-08-24, 19:51
Pofatyguj się.Koleś ma 30 dni na przerejestrowanie auta.Skseruj umowę i wyślij pod adres nadawcy.
prosz.

RockyWood

2015-08-24, 19:54
Ale od kogo chcesz dostać tutaj poradę? Od najmądrzejszych gimbusów we wszechświecie zapewne :D

Zapie**alaj ile wlezie pod wskazany adres i wyjaśnij sprawę bo oni nie straszą sądami tylko wskazują co będzie dalej jak to olejesz.

Namex

2015-08-24, 20:03
No cóż, pozostaję tylko marnować na nich czas.
Pieprzone cwaniaczki, jeszcze przysyłają prawie 2 miesiące przed okresem przedawnienia.

wulfgarval

2015-08-24, 20:04
Nie słuchaj co Ci tu pie**olą. Udaj się do nich, sporządźcie dokument i udowodnij im dokumentami, że sprawa jest przedawniona. Nic im dawać nie musisz. Tylko jak zaczniesz olewać to wtedy oni mogą zacząć działać. Dlatego lepiej zamknąć sprawę.

krzyks

2015-08-24, 20:05
Jeżeli minął rok to nie mogą ścigać, jeśli miałeś przed upływem roku wezwanie, to mają trzy lata na ściągnięcie. To tak ogólnie...

~Velture

2015-08-24, 20:30
Sam ostatnio z rok temu dostałem na stary adres swój (chociaż ciągle mam tam meldunek ale mieszkanie wynajmuję) zwykły list a nie polecony z jakiejś firmy krzak co niby skupiła dłużników firmy Play (P4) i coś mi pie**olą ,że krewny jestem tej firmie ok 2 koła za niezapłacone rachunki (chociaż płaciłem wszystkie i rozwiązałem umowę bez jej przedłużania jak mi się skończyła z tymi debilami.).

Do play poszedłem jak tylko powstali bo potrzebowałem 2giego telefonu na abo. Było to tak pi razy drzwi 10 lat temu.

Dzwonię do tych ch*jów z firmy windykacyjnej i pytam czy mogę im wysłać mailem pismo o przedawnieniu sprawy (bo nie trzymam k***a 9 lat kwitków z przelewami opłaconymi więc nie udowodnię pedałom ,że zapłaciłem). a p*zda mówi abym podał im numer wezwania.
Powiedziałem ,że ch*ja jej podam bo zaraz w komputerku zaznaczy sobie ,że dostałem list i będą mnie dalej straszyć. Zapytałem znów czy mogę mailem skan mojego odręcznie napisanego pisama o przedawnieniu im wysłać czy muszę listem poleconym.
Baba powiedziała ,że obojętne.
Wysłałem jednak poleconym z różnymi prawniczymi pierdółkami które mi kumpel poradził (po prawie jest).

Od tej pory nie dostałem już nic od nich.

~sensualna

2015-08-24, 20:54
lepiej nie ignorować takich spraw bo na tym właśnie lubią żerować

W............R.

2015-08-24, 21:54
Tak wszyscy radzicie, radzicie, radzicie...

1) Przedawnienie

Przedawnienie to zarzut i nie można go w sposób skuteczny prawnie podnieść poza rozprawą sądową. Oświadczenie woli (par. 61.1 kc) nic tu nie da. Ponadto nie powoduje on unieważnienia wierzytelności, tylko stwierdza jej niewymagalność/nieściągalność, czyli że wierzytelność była i jest, ale nie można jej ściągnąć, ponieważ minęło za dużo czasu. Kiedy zapadnie i uprawomocni się taki wyrok, to możecie się czuć bezpiecznie

2) Kontakt z firmą windykacyjną

Nie podając numeru sprawy, kolega bardzo rozsądnie się zachował. Wysyłając do nich jakikolwiek list - już mniej. Te firmy mają na celowniku wszystkich, którzy kontaktują się w jakikolwiek sposób, bo są to ludzie, którzy czegoś się boją i można spróbować ich zastraszyć. Jedyna metoda to wyrzucić pismo od takiej firemki do kosza i pilnować skrzynki na listy w miejscu zameldowania (i/lub poprzednim miejscu zameldowania). Jeśli pojawi się wezwanie do sądu lub informacja o wyroku egzekucyjnym w trybie nakazowym, to odpowiednio: stawić się na rozprawie i podnieść zarzut przedawnienia lub złożyć zażalenie do wyroku w trybie nakazowym i po wyznaczeniu terminu rozprawy stawić się na niej i podnieść zarzut przedawnienia.

3) Nie chce mi się dalej tłumaczyć, polecam komentarze na di.com.pl pod artykułami w sprawach typu "pobieraczek" czy "intrum justitia". Tam wszystko jest wyłuszczone pięknie i spójnie.

Yellow_Submarine

2015-08-24, 22:41
Serio?
ale serio??
nie no chyba se jaja robicie!!

Nie no k***a nie wierze...
dostajesz pismo "urzędowe" i chcesz poradę na forum, na forum z czarnym humorem?
telefonu nie ma? Adresu? Nazwy nadawcy?

Boisz się, że cie pani Halina z Grażyną przez telefon objadą?

już widzę następne twoje tematy "dusi mi się kumpel, co powinien zrobić", "o której odjeżdża autobus z Kościuszki", "dlaczego dostałem zawyżoną fakturę na telefon"

jak byś napisał, oj oszuści uważajcie bo organ wzywający do zapłaty to spółka zoo, a nie urząd miasta etc..

no kuźwa....

saves

2015-08-24, 23:48
Do mnie trzy lata temu dupki przysłały wezwanie do zapłaty za abonament za znakowanie szyb w samochodzie. Znakowałem w 1997, a samochód sprzedałem w 2003. Zadzwoniłem do nich i ich wyśmiałem. Wywiązał się dialog:
- Nie dostałem od was żadnego pisma w sprawie abonamentu.
- Wysyłaliśmy je co roku, a jest niemożliwe, żeby za każdym razem poczta je gubiła.
- Ale ja wysyłałem wam co roku pismo, że rezygnuję z tego abonamentu.
- Nie mamy żadnej informacji.
- No przecież niemożliwe żeby poczta je co roku gubiła...
Zaproponowałem na koniec, że oni przestaną mnie nękać, a ja nie zgłoszę sprawy na policję. I mam spokój.




GKC

2015-08-25, 18:28
k***a... Czy Wy barany od przedawnień w ogóle umiecie czytać? 10 DNI, a nie lat, minęło od sprzedaży wozu...