@Zimny_Browar Spoko... trenowałem Aikido i im się wcale nie dziwie. Jest to tak użyteczna sztuka walki (defensywna), że nie wiele jej brakuje do Wrestlingu ^^ Jak sensei chciał nas nauczyć czegoś naprawdę pożytecznego to ZAWSZE zaczynał od słów "Teraz wam coś pokażę, ale to nie jest Aikido..."
@up
To prawda Aikido wyginęło, bo O'Sensei zmodyfikował je pod koniec życia, dopadła go demencja a Japończycy szanują Sensei'ów, zresztą on uważał się za Boga. Podejrzewam że uznał że jego sztuka walki ma nieść pokój, więc ma nie działać. Poza tym Aikido wywodziło się z Jiu-Jutsu, co mówi samo za siebie, wystarczy mała modyfikacja i faktycznie krzywdę zrobić można, ale przydaje się tylko w połączeniu z innymi bardziej ofensywnymi sztukami walki. Ja trenowałem Wing-tsun + Aikido, ale nie byłem szczególnym zapaleńcem, chociaż powiem że to świetna kombinacja.
Dla tych którzy mówią że "Tym karatekom naj***ł by bokser, dresik po MMA itd" dodam że sztuki wschodnie były od zawsze, wiele "naszych" sztuk walki czerpie garściami od nich, zmieniają się tylko nazwy i formy. Problem polega na filozofii. Taki człowiek wie co może, czego nie może i po co to trenuje, zaś Europejczycy w większości idą na MMA bo "BĘDĘ NApie**alAŁ HUEHUEHUE". Szczerze? Taekwondo zakłada dużo ataków na kupso, gdyby zaawansowany taekwondoka walczył na śmierć i życie i nie miał ograniczeń psychicznych, nie wiedziałbyś kiedy zmiażdżył by Ci krtań. To są śmiertelne sztuki walki wywodzące się od wojowników walczących na polach bitwy, ktoś kto się w to zagłębi zrozumie że tym sztukom należy się szacunek, oczywiście jeśli nie ćwiczy się ich w formach sportowych.
Rozpisuję się bo zawsze drażniła mnie ignorancja w sprawie wschodnich sztuk walki
@up
Milo poczytać mądre słowa. Podobnie jest z capoeirą. Wzbudza często uśmiech politowania, ale już sie zapomina że ta sztuka walki była rozwijana na ulicach slumsów brazylii, a walczący przyczepiali sobie do stóp noże na przykład. A ofiary śmiertelne na treningach zdarzają sie praktycznie każdego roku.
Zgadzam sie w pelni z panami nade mna, co nie zmienia faktu ze istnieja nowoczesne sztuki walki czerpiace garsciami z innych stylow, ktore nic nie traca na skutecznosci, sa rownie (jesli nie bardziej) zabojcze i jak najbardziej stosowane do robienia prawdziwej krzywdy bliznim. Mowie o rosyjskim Sambo, Krav Madze i podobnych stylach, ktorych naucza sie zolnierzy jednostek specjalnych na calym swiecie. Jedyne czego te sztuki walki sa pozbawione, to otoczka filozoficzna, ktora w sumie jest wspolna dla wszystkich wschodnich sztuk walki - nie krzywdz drugiego czlowieka, wielka sila i umiejetnosci niesie ze soba duza odpowiedzialnosc. Tam tylko pokazuja jak najszybciej zneutralizowac przeciwnika.
Na MMA tez nie ma co psow wieszac, bo o ile jeszcze kilka lat temu to faktycznie bylo Mixed Martial Arts i mozna bylo zobaczyc w ringu karateke albo judoke ubranego w kimono walczacego z kick boxerem w zwyklych szortach, trzymajacych sie scisle wyznacznikow i technik stylu ktorym sie poslugiwali, to teraz MMA jest juz praktycznie pelnoprawna sztuka walki czerpiaca z innych stylow, i to z jakich zalezy juz tylko od samego zawodnika. Fajnie sie to oglada, walki sa ciekawe, i nie nazwalbym tego prymitywnym mordobiciem, majac na uwadze chocby piekne technicznie zakonczenia walk w parterze w wykonaniu Khalidova albo Emelienki.
Camel, Krav Maga to nie sztuka, a system walki, tak gwoli ścisłości, ma byc maksymalnie skuteczny i olewają wszelakie zasady - ma działać jakby Cie napadli na ulicy, uczą gdzie sa newralgiczne punkty na całym ciele, gdzie jak i po co uderzać, nie ma tam wielkiej filozofii w teorii... za to w praktyce jest zabójcze. Zlewają też kopnięcia i ich nie uczą (przynajmniej wysokich) bo wychodzą z załozenia, że wyprowadzenie zbyt długo trwa. Co jak co, ale jak się widziało kilku gości po taekwondo i ich ,,zbyt długie wyprowadzane kopnięcie"... no cóż, niektórzy mogliby się zdziwić.