I założę się, że ona wcale nie chciała się zabić ani nic takiego. Po prostu, chciała facetowi zrobić na złość i żeby wyszło na jej. A że się mogła zabić przy okazji to w takim momencie nieistotne. Dlatego staram się za mocno nie kłócić, jak kobieta jest za kierownicą.
A może on chciał ją ratować od skoku, a reszta myślała że to tylko zwykła napaść i nie reagowała...
Dokładnie, kolego wyobraźmy sobie w Polsce taką rzecz, na jakimś wysokim moście szarpie się gość z laską, laska krzyczy "zostaw mnie", itp., gościu dalej twardo ją trzyma. Podchodzi zaraz dwóch karków i do gościa: "te, facet, puszczaj ją, bo wpie**ol". Gość ją puszcza, a ta siup i za barierkę
Skoku raczej nie przeżyła - przy takiej wysokości, jeżeli skok nie jest kontrolowany i nie wchodzisz całkowicie pionowo w wodę, to na 100% przetrącisz sobie coś w środku. Więc albo się utopiła, albo zmarła od obrażeń wewnętrznych, albo ją wyłowili ale jest warzywem przez nieodwracalne uszkodzenie mózgu w związku z brakiem tlenu.