Niestety 500 plus w obecniej formie rodzi patologie. P

Nie rodzi patologii, tylko poglebia te ktore juz istnieja.

Patrzac na odsetek jaki sie sklada na to, to program spelnia swoje zadania. Rozumiem tez dlaczego rzadzacy nie chca go uszczelnic tak jak powinno to byc zrobione od poczatku, ale to juz czysta polityka.

Nie rodzi patologii, tylko poglebia te ktore juz istnieja.

Jeżeli rodzina patologiczna plingnię 5-6 dzieci i wychowuje ich w patologii i ta 5-6 dzieci dalej pilngnie kolejne 5-6 dzieci... to nie jest to pogłębianie, ale to jest rodzenie kolejnych ognisk patologii.

Patrzac na odsetek jaki sie sklada na to, to program spelnia swoje zadania.

No spełnia... widać to na słupkach sondaży wyborczych... bo "korzyści" z tego programu są takie, że:
- produkty pierwszej potrzeby drożeją
- podatki, daniny w różnej postaci rosną
- zadłużenie państwa dramatycznie wzrasta (najszybciej w historii Polski)

Bo przypadający obecnie wzrost dzietności przypada między innymi przypadkowo na wiek rozrodczy wyżu demograficznego z lat 80 i 90... zatem ten efekt 500+ jak jest, to nie jest taki jak Ci PiS opowiada... efekt jest za to owszem głównie wśród... patologi.

Skad masz takie informacje? Przeciez to sa tylko domysly.

Zadluzenie panstwa wzrasta, ale % PKB jaki ono stanowi jednoczesnie spada. Porownaj sytuacje innych europejskich krajow.

Wyz demograficzny przypadal na polowe lat 70 do mniej wiecej polowy lat 80, wiec nie do konca to jest prawda.

Nadal uwazasz, ze ja slepo wierze, w to co sie mowi w telewizji. Nie, obserwuje sytuacje ktore mnie otaczaja i widze co sie dzieje. Mimo tego, ze swiatowa sytuacja gospodarcza jest najlepsza od kilkunastu lat, to Polska na arenie miedzynarodowej i tak prezentuje sie bardzo dobrze i wcale nie uwazam, ze jest to zasluga obecnej wladzy. Jednak zeby utrzymac ten trend i nadal dobrze sobie radzic, trzeba byc gotowym na kryzys i zrobic duze inwestycje, w tym w demografie.

Zadluzenie panstwa wzrasta, ale % PKB jaki ono stanowi jednoczesnie spada.

Wiesz... jakby wzrastało o kilka procent to może bym uwierzył...

Ale za czasów PO, zadłużenie w skali roku wzrastało o 50-70mld.
Pierwszy pełny rok PiSu to było 98mld, a 2017 prawdopodobnie zamkną zadłużeniem nawet 100mld.

Dodam tylko, że PO najwięcej zadłużało w czasie recesji na Świcie i w Europie.. co w miarę jest logiczne, chociaż wcale nie znaczy, że dobre.
Rządy PiSu trafiły na wyjątkowo dobre gospodarczo czasy, a zadłuża na potęgę (pomimo rzekomo przepotężnych wpływów z uszczelnienia VATu)... kiedy w czasach prosperity dług się powinno niwelować, bo wpływy są właśnie większe.

PiS ma za sobą:
- dobre czynniki gospodarcze
- podobno niebagatelne wpływy z uszczelnienia VATu
- dodatkowe daniny i wpływy okołopodatkow (podatek od banków, podatek od deszczu)
A i tak zadłuża rok rocznie o 1/3 więcej niż nawet złodziejskie PO, które nie miało tak przychylnych czynników.

EDIT:
A to na "potwierdzenie" Twoich słów:

Niemniej jednak niepokojący pozostaje fakt, że nawet w okresie względnie dobrej koniunktury gospodarczej rząd zadłuża nas szybciej, niż rośnie produkt krajowy brutto. Na koniec 2016 roku relacja długu EDP do PKB sięgnęła 54,1% wobec 51,1% rok wcześniej.

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Zadluzenie-Polski-przekroczylo-bilion-zlotych-I-wciaz-rosnie-7525403.html

Więc... tak się składa, że chyba łżesz chłopie!

"Po uwzględnieniu księgowych sztuczek, przy pomocy których ministrowie finansów ukrywają zadłużenie państwa"

Tutaj masz troche lepsze zrodlo.

http://www.finanse.mf.gov.pl/zadluzenie-skarbu-panstwa

A i tak zadłuża rok rocznie o 1/3 więcej niż nawet złodziejskie PO, które nie miało tak przychylnych czynników.

No chyba nie. Druga kadencja Platformy takze miala bardzo dobra sytuacje na rynkach swiatowych.

To co piszesz to calkowita bzdura. Widac, ze nigdy firmy nie prowadziles. Kiedy mamy wieksze obroty mozemy sobie pozwolic na wieksze zadluzenie. Inwestujemy wtedy pieniadze w rozwoj, aby przyrost byl jeszcze wiekszy w przyszlosci. Kiedy mamy dobre prognozy gospodarcze, a takie wlasnie sa obecnie, to jest najlepszy czas na takie wlasnie inwestycje.

Wiesz... jakby wzrastało o kilka procent to może bym uwierzył...

Ale za czasów PO, zadłużenie w skali roku wzrastało o 50-70mld.
Pierwszy pełny rok PiSu to było 98mld, a 2017 prawdopodobnie zamkną zadłużeniem nawet 100mld.

Dodam tylko, że PO najwięcej zadłużało w czasie recesji na Świcie i w Europie.. co w miarę jest logiczne, chociaż wcale nie znaczy, że dobre.
Rządy PiSu trafiły na wyjątkowo dobre gospodarczo czasy, a zadłuża na potęgę (pomimo rzekomo przepotężnych wpływów z uszczelnienia VATu)... kiedy w czasach prosperity dług się powinno niwelować, bo wpływy są właśnie większe.

PiS ma za sobą:
- dobre czynniki gospodarcze
- podobno niebagatelne wpływy z uszczelnienia VATu
- dodatkowe daniny i wpływy okołopodatkow (podatek od banków, podatek od deszczu)
A i tak zadłuża rok rocznie o 1/3 więcej niż nawet złodziejskie PO, które nie miało tak przychylnych czynników.

EDIT:
A to na "potwierdzenie" Twoich słów:

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Zadluzenie-Polski-przekroczylo-bilion-zlotych-I-wciaz-rosnie-7525403.html

Więc... tak się składa, że chyba łżesz chłopie!

Nie pie**ol lewaku. W kasie jest 5 mld nadwyżki

Tutaj masz troche lepsze zrodlo.

I podajesz link do strony rządowej... gdzie właśnie kreatywna księgowość jest czymś normalnym i ładnie zawsze będzie się chować grudzień.

A grudzień jak wygląda?
Ano tak:
http://www.finanse.mf.gov.pl/documents/766655/5567107/zsp_2016_01.pdf

40% zadłużenia budżetu na cały rok 2016 zostało wygenerowane w grudniu 2016 roku - ciekawe nie?

Bo w grudniu 2016 zastosowano dwa triki...
1. trzeba było oddać wstrzymane zwroty VATu w 2016 roku
2. a jak już i tak grudzień poszedł na zmarnowanie... to wypłacono do przodu część zwrotów na styczeń, luty i marzec...
i tym sposobem marnując jeden miesiąc, jest fajnie na jakieś 9 miesięcy w sumie.

A o VACie i o bajkach o "uszczelnianiu" też możemy pogadać jak chcesz... bo to już w ogóle strzelanie z armaty do muchy.

Nie masz pojecia o ekonomii, a co dopiero ekonomii panstwa, a ja jestem zbyt leniwy zeby to tlumaczyc.

Nie masz pojecia o ekonomii, a co dopiero ekonomii panstwa, a ja jestem zbyt leniwy zeby to tlumaczyc.

No już widzę jak Ty się k***a znasz...

Widac, ze nigdy firmy nie prowadziles. Kiedy mamy wieksze obroty mozemy sobie pozwolic na wieksze zadluzenie. Inwestujemy wtedy pieniadze w rozwoj, aby przyrost byl jeszcze wiekszy w przyszlosci. Kiedy mamy dobre prognozy gospodarcze, a takie wlasnie sa obecnie, to jest najlepszy czas na takie wlasnie inwestycje.

Zacznijmy od tego, że ekonomia państwa i ekonomia prywatnej firmy to są zupełnie różne bajki.

I tak jak pisałem... zadłużenia skarbu państwa nie powinno zwiększać się w czasie lepszej koniunktury!!!
Zadłużenie państwa można zwiększać w czasie kryzysu na stymulację gospodarki.

Masz bystrzaku:
http://www.rp.pl/Gospodarka/160829767-RZECZoBIZNESIE-Wojciech-Morawski-Zadluzanie-panstwa-to-niebezpieczna-gra.html

- Ważne jest, jak się tym długiem steruje. Racjonalna polityka polega na tym, że w czasach, kiedy jest potrzeba, na przykład trzeba wygrać wojnę czy przezwyciężyć kryzys, to zadłużenie się zwiększa, a w czasach lepszych kiedy jest dobra koniunktura trzeba się z tego wycofywać na tyle, by wypracować sobie bezpieczną rezerwę – mówi prof. Wojciech Morawski.

Koniunktura w Polsce jest ostatnio w relatywnie dobrym stanie. Rząd powinien zatem ograniczyć zadłużanie, zamiast powiększać je do rekordowych rozmiarów.

I teraz Cię jeszcze dobiję... bo właśnie kiedy doświadczyliśmy kryzysu bankowego... zadłużanie na inwestycje pozwoliło, niewiele, ale mimo wszytko nieco powyżej zera się utrzymać i nie dopuścić do kurczenia się gospodarki!

A teraz kiedy mamy względnie dobre czasy, rząd zadłuża państwo jeszcze więcej... ale to jeszcze nic - co gorsza zadłuża na konsumpcję, a nie na inwestycje, co jest wybitnie głupie.

Mnie się chciało... to teraz albo udowodnisz, że zadłużanie się państwa na konsumpcję w obecnej sytuacji gospodarczej jest wskazane, albo jesteś zwykłym trolem, kłamcą i nie wiesz w ogóle o czym piszesz.

Już raz wyżej Ci udowodniłem, że łżesz jak pies... przemilczałeś i udałeś, że nie było tematu... zobaczymy co teraz zrobisz? Ja czekam aż przedstawisz swoje mądrości na temat ekonomii państwa (i nie pieprz o prowadzeniu firmy, bo PiS nie zadłuża swojej partii tylko państwo - obywateli).

Ból dupy Lesiota wart jest każdego komentarza.

Jednak jestes debilem. Zobacz sobie glabie jaka mielismy sytuacje demograficzna. To nie jest konsumpcja, tylko inwestycja w kapital ludzki. Bylismy 3 od konca panstwem Europy pod wzgledem dzietnosci. To jest tak krotkowzroczne patrzenie na temat, ze to glowa mala. Sztuczne stymulowanie gospodarki pozyczonymi pieniedzmi tez nie jest niczym dobrym.

Koniunktura w Polsce jest ostatnio w relatywnie dobrym stanie

Relatywnie dobrym. Wlasnie to jest taki pseudoekspert od ekonomii ktory swoje artykuly publikuje tylko w rp i wybiorczej. Koniunktura jest teraz na najlepszym poziomie w nowoczesnej historii Polski i nie zapowiada sie, zeby spowolnila przez nablizsze kilka lat. Zadowalanie sie tym, co teraz jest obecnie i niezadbanie by nastepne pokolenia mogly liczyc na emerytury to czysta ignorancja.
Ekonomia gospodarcza jest scisle powiazana z ekonomia spoleczna.

Nadal czekam aż znajdziesz jakiekolwiek opracowanie (nie Twoje widzi mi się), że zwiększanie zadłużenia państwa w czasie dobrobytu jest wskazane.

Skoro jest tak dobrze jak bajerujesz... to jakim cudem potrzebne jest zwiększanie zadłużania?
Jak niby zwiekszanie długu ma pomóc przyszłym pokoleniom? Przecież to przyszłe pokolenia będą musiały ten dług spłacić!

Aby zadbać o przyszłe pokolenia, to najlepiej byłoby nie zostawiać im długu, żeby mogli pracować sami na swoje!

Inwestycja w kapitał ludzki?
Czy Ty znasz w ogóle co to znaczy? Używasz pojęć o których nie masz zielonego pojęcia.
Inwestycja w kapitał ludzki to nie inwestycja w ilość ludzi, a w rozwój tych których się już ma, w doświadczenie, motywację, naukę.

I niestety 500+ to program socjalny, a socjal to jest konsumpcja. Doucz się czym jest konsumpcja, bo znowu nie wiesz o czym piszesz.

Dało się od razu zauważyć, że małe masz pojęcie o czym piszesz... ale teraz to tak doj***łeś, że mało kto się tak kompromituje. Raz po raz łżesz i wymyślasz, niczym wiarygodnym nie potwierdzasz swoich wymysłów, używasz pojęć, znaczenie których jest Ci całkowicie obce, przez co używasz błędnie i się ośmieszasz. Aż tak głupi jesteś sam z siebie, czy ktoś Ci za to płaci?