- A więc chce Pan u nas pracować. Kwalifikacja niby wystarczające, ale mamy tu napisane, że pod wpływem alkoholu śmiertelnie potrącił Pan człowieka. Biorąc to pod uwagę - niestety musimy odrzucić Pana kandydaturę.
- To nie tak... Ja go pieszo potrąciłem, idąc chodnikiem, a on był bardziej pijany ode mnie... i wziął umarł.
Git majonez. Najśmieszniejsze jest to, że jak by ten koleś zdepnął po pijaku jakiegoś małego pieska, to najwięksi sadyści podnieśli by wrzawę A jak obalił dziadeczka, wszystko wporząsiu.