Ja nie jestem za podpie**alaniem i prawdopodobnie też bym nie zadzwonił gdybym sam jechał, ale gdybym był w takiej sytuacji jak oni czyli jechałbym z kumplami to raczej bym wyprzedził gościa wyhamował do 0 i bym mu kazał nie jechać dalej a jakby chciał dalej zapie**alać to wyrwać ch*jowi kluczyki zepchać samochód na pobocze i niech się martwi. Chyba lepsze rozwiązanie niż strata prawka sądy kary i inne ch*je móje dzikie węże.
No niestety ja już zwątpiłem w telefonowanie na policję w tej sprawie. W lutym jechałem dokładnie tą samą drogą za BMW na WOTach, które wyjechało mi na czołówkę z naprzeciwka. Zawróciłem i jechałem za nim z psami na linii z Halinowa aż do węzła marsa. Jak stoją tam każdego piątku po dwa patrole tak wtedy nikogo nie było. Jedyne co zyskałem to podziękowania od dwóch komendantów i pisma, że niestety no nie udało się go zatrzymać.. Niestety tu jest potrzebne zaangażowanie obu stron..