Czasami mam wrażenie, że te kamerujące cioty wychodzą z założenia: ,, ch*j, że to mój przyjaciele, że może mu się coś stać ( uraz szyjny itp), że wreszcie ( tak, tak drodzy sadole) może zginąć po takim upadku.... Ważne, że mam materiał którym mogę szpanować"
I ja się pytam: ,, Dokąd k***a ten świat zmierza?"
PS
Dobrze, że jeszcze jestem z pokolenia gdzie wychodząc z kumplami mogłem się uwalić fest i zawsze miałem pewność, że nie dość że nic się mi nie stanie to jeszcze rano usłyszę, jak to mnie koledzy do domu przynieśli.
No i teraz zacznie się fala komentarzy
"Ciota nagrywa kolegów"...
Nie pie**olcie bo macie chociaż co oglądać, ch*j Was to boli. Cieszcie się że Wy macie porządnych i Was nie nagrywają..