18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Pierwszy w polsce albo i na swiecie BUS do DRIFTINGU

~Velture • 2011-07-30, 17:56
Polak portafi - OLE!

Pierwszy być może i na świecie ale napewno w polsce busik do driftu.

W środku silniczek V8 o nieznanej mi mocy ale pewnie eksperci z sadola po dzwięku zaraz mi powiedzą ile ma kunia pod maską.

Przygotowany specjalnie do driftu a nie jakieś gówno co na mokrym rondzie złapie poślizg.

Enjoy!



Szacun za profesjonalne podejście do sprawy. Oby więcej takich i mam nadzieje ,ze będzie można takie na zawodach oglądać.

PS> Niejeden pewnie się zdziwi pod światłami jak go spotka ;)

ParanoiA

2011-07-31, 01:04
JamalBG napisał/a:

Pierwszy w Polsce? Ten kto pisał ten te słowa chyba nie widział mercedesa "kaczki" księdza Rapiora z Poznania. Ów ksiądz zasłynął jakiś czas temu w internecie coverem pewnej znanej rumuńskiej piosenki, pod tytułem "Maryja tu". @goralesko Ford Transit, zwłaszcza ostatniej generacji to jeden z najbardziej awaryjnych samochodów z jakimi miałem do czynienia w karierze kierowcy oraz mechanika.



ale pie**olisz, od poczatku 2009 mialem transita i ani jednej awarii, w 2011 mam nowiutkiego i zrobione dopiero 10000km, nawet jednej awarii, idz w p*zdu :dead:

bercik05

2011-07-31, 04:21
Piękne brzmienie V8 na wysokich obrotach!

ZnanyJakoZaganiacz

2011-07-31, 08:37
@ParanoiA 3 lata pracy.... 100k przebiegu... Faktycznie, dużo w ch*j. W firmie mam po dziś dzień dwa lubliny które mają 12 lat, ponad 2,5 miliona km przebiegu każdy i są najmniej awaryjnymi wozami jakie miałem obok Sprinterów 312D (nie cdi, tych też się szybko pozbyłem). Fakt, zrobiłem im przekładki silnika niedawno, ale oprócz tego, jedyną rzeczą która wymagała przy nich mojego czasu to tylko ich eksploatacja (wymiana filtrów/pasków/elementów gumowych oraz elementów pracujących układu kierowniczego). Temat Iveco przerabiałem, transity i transportery też. Awaryjność i ceny eksploatacji sprawiały że powyżej 500 000 kilometrów te auta się kończyły, ponieważ więcej musiałem przy nich pracować, niż kierowca spędzał nimi w trasie. Wiesz Paranoiku, ja nie patrzę z punktu widzenia pracownika który tyra razem z tymi samochodami, tylko z punktu widzenia właściciela tych samochodów, który nie wypożycza ich w leasingu, tylko kupuje auto za gotówkę i liczy jak bardzo mu się to auto opłaciło i czy jest to auto na które może zawsze polegać. Bo konkurencja jest, niestety, w tym zawodzie bardzo duża, więc jak nie zrealizuję zlecenia z powodu awarii któregoś z samochodów, przejmie zlecenie, a czasami także i stałego klienta, ktoś inny...

chupsky

2011-07-31, 12:26
JamalBG dobrze prawi, tyle że oznaczenie 312 D za wiele nie mówi, bo w Mercedesach były różne silniki (np. dwa różne o pojemności 2.9, do których odnosi się właśnie "12", bo "3" odnosi się do udźwigu i budy).
Transit IV był eksploatowany przeze mnie przez jakieś 2 lata - powyżej 400 tysięcy robiła się straszna kaszana. Do tego blacha strasznie dostaje po tyłku. VW Caravella (mechanicznie to samo co transporter) nalatał blisko 600 tysięcy (silnik 2.4 d) i dalej bardzo dobrze się sprawował.
Sprinter 2.9 TDI (ten o mocy 122 koni) nalatał 800 tysięcy i nie było z nim żadnych problemów. Sprzedałem go i do tej pory śmiga nim jakiś koleś w trasy.
Co do CDI - tutaj racji nie masz. Jak kupisz Mercedesa z 2.2 cdi w dobrym stanie, to się bardzo nim nacieszysz. Obecnie od roku jeżdżę w trasy Mercedesem Vito, zrobiłem ponad 120 tysięcy i poza wymianą oleju i filtrów nie ma z nim żadnych problemów mechanicznych (blacha bez ocynku dostaje po tyłku, ale wystarczy dbać o samochód i czasami zrobić zaprawki). Niestety najczęściej Polacy jadą do Niemiec i chcą kupić auto za grosze. Później są pretensje, że po kilku tysiącach się silnik rozsypuje - nic dziwnego, skoro licznik był z 3 razy kręcony, a auto naprawiane na najtańszych zamiennikach.

~Angel

2011-07-31, 12:30
JamalBG napisał/a:

W firmie mam po dziś dzień dwa lubliny które mają 12 lat, ponad 2,5 miliona km przebiegu każdy



Piszesz bajki lepsze niż bracia Grimm.

250000 km przez 12 lat to daje rocznie 208333,33 km.
Licząc że rok ma 365 dni:
to dzienny przebieg wynosi: 570,77 km licząc że LUBLIN eksploatowany jest przez cały rok bez dnia wolnego.

Te 2000000 to chyba zrobiły stojąc na kanale z podpiętą wiertarką do linki z licznika.

ZnanyJakoZaganiacz

2011-07-31, 13:25
@up, około 2.5 miliona razem*, bo każdy z osobna ponad 1.2 miliona pomyłka zaszła.

chupsky

2011-07-31, 13:46
Angel - akurat to jest możliwe. Auta jeżdżące w transporcie osobowym są eksploatowane z maximum jednym dniem przerwy. Nawet zwykły kierowca jest w stanie zrobić w ciągu doby 1000 km i pospać do tego, a biorąc pod uwagę, że w firmach auta jeżdżą "zawodowo" i prawie non-stop, to swobodnie można liczyć około 300 000 km przebiegu rocznie. Także w 12 lat 2 500 000 to nie jest specjalny wyczyn.
Inna sprawa, że Jamal wytłumaczył, że chodzi o łączny przebieg dwóch aut ;)

ZnanyJakoZaganiacz

2011-07-31, 14:23
@up Nasze auta dziennie auta robią średnio 400 - 600 km.. Przerwy się zdarzają, ale, na góra dwa dni, a często jest tak że dwóch kierowców na zmianę korzysta z jednego auta, wtedy jeździ taki samochód całą dobę bez przerwy, cały tydzień. Po za tym, te dwa silniki różnią się tylko intercoolerem ;) Jedyny słabszy element om602 w sprinterach to pompa wtryskowa, która bardzo szybko dożywa swoich ostatnich chwil, ale nie ma żadnego problemu by włożyć zwykłą rzędówkę.

paczfiko

2011-07-31, 23:01
a miała tylko po zakupy jechać.

FANTOMAS

2011-08-01, 16:33
chyba coś mu się sp***oliło bo strasznie dymi z tyłu :D :D :D