Frajda ze nie idzie ogarnąć. Miałem kumpla co łącznie piec nóg na nartach złamał, pojeb. Oczywiście nie jednocześnie, trzy czy cztery lata na to pracował. I ni ch*ja nie złapał związku między nartami a złamana noga... nic. Zero.
Mnie nie stać na narty i wyjazd w góry, ale blisko mam autostradę. Czasami wybieram się na godzinkę lub dwie i przebiegam ją w tę i z powrotem. Dobrze mi idzie, więc zamierzam zwiększyć dawkę adrenaliny i szykuję się żeby przebiegać z zawiązanymi oczami - na słuch ! ..a leszcze siedzą przed kompami i nic w życiu nie osiągną.
Pogratulować zabezpieczenia trasy. No ale z drugiej strony trzeba być idiotą by nie znają c trasy, tak nią zapie**alać. Pierwszy zjazd zawsze powinien być bardzo powolny. Zapoznajemy się zarowno z trasą jak i panującymi warunkami.