Nie wyr*chali?
Nawet narzedzi nie odkazyli
Akurat we Wrocławiu, osiedle ND było na odwrót. Wzięliśmy trochę dragów od typa, specjalnie nie oddaliśmy hajsu bo chcieliśmy go wkurzyc. Jak doszło do konfrontacji, to dilera zgwałcilismy pałką, a jak przyjechał z kolegami to jeden stracił stopę (kumpel wykonał zacne cięcie maczetą), a reszcie skakaliśmy po mordach. Sami też dostaliśmy wpie**ol, ale się wylizaliśmy, za to jeden ma malo sprawną stopę, a diler za pewnie lęki "od dupy strony" ba dum tssss..... Także pamiętajcie narkotyki zawsze zmiotą z planszy, raz biorących, a raz dilujących. I powtorzyłbym to z każdym marnym dilerem...