O ile się nie mylę według mitologii chrześcijańskiej Lucyfer i Belzebub to jeden ch*j.

@UP mylisz siÄ™. i to w ch*j

jest wogole cos takiego jak mitologia chrzescijanska? oO

@up oczywiście, że jest

@up up
a ch*j kogo obchodzi mitologia chrześcijańska w związku z tematem

Cytat: O ile się nie mylę według mitologii chrześcijańskiej Lucyfer i Belzebub to jeden ch*j.

O k***a! To jednak zdarzyło się że ktoś z kościółka Chrześcijańskiego powiedział prawdę? Myślicie że już powinienem dać na tacę?

takie suche że musze popić.

Proszę pij i już nie jęcz.

Nie nie jeden ch*j...
Ale zreszta po co ja to pisze jak was to nie obchodzi. Jeden chce byc fajny, piszac ze suche, drugi nabijajac sie z chrześcijaństwa a reszta próbuje nieudolnie po tamtych jechać...
Imo, robicie z siebie debili nie majacych zadnego poziomu... Na szczescie to nie mój problem, tylko waszych domowników...

jest wogole cos takiego jak mitologia chrzescijanska? oO

Tak, jest nawet książki o tym są.
W skrócie to jakiś mityczny bóg (Ale nikt nie pamięta jego imienia, choć żydzi się napili i jednak "coś pamiętają"), zrobił jabłko, a w jabłku był robak. Następnie zrobiono kolesia na A., a on zapragnął "nasadkę na fiuta", zatem dostał E.
Następnie wiecznie nienażarta E. zjadła to cholerne jabłko które miało pałeczki E-Coca-Coli. Bidulka się pochorowała więc pojechali z Rio do najbliższego szpitala i mieli problemy z powrotem. Później był K. i A., mówią że jeden z nich siedział.

Następnie mamy pokaz siły i szacunku na dzielni gdy nawet woda boi się M.zesza - to ten szmugler co się wstydził iść przez miasto.
Dalej mamy J. który miał tak wielkie stopy że holował łódki na rzece, ale całował się z facetem jakimś publicznie -J(emu)dasz no i dostał zjebę że tak się nie robi.
Później mamy cuda na kiju i wielkie popy.

Wot, taki mit. Ogarniasz?

Nie kumasz pytania. Chodzi mi o samo określenie "mit". Wiem, że wiele słów ma dużo znaczeń ale akurat przez "mit" rozumiem coś, co jest historią nieprawdziwą, naciągniętą, bajką, no k***a, fantasy. Natomiast Kościół oczywiście utrzymuje że wszystko jest for real, więc nikt jak już wierzy to tego mitologią nie nazywa.

To że ktoś książkę tak nazwał ch*ja znaczy

@up Kościół utrzymuje, że biblia mówi prawdę, fakt. Ale dlaczego odmawiać osobie postronnej określania biblii mianem "mitologii chrześcijańskiej"? Przecież starożytni także utrzymywali, że mity są prawdziwe.

Chodzi mi o samo określenie "mit"

Jak dla mnie lepiej pasuję "chrześciańskie pie**olenie", zgodziłbym się też na "fantazy dla kretynów" ewentualnie "głęboka analiza smaku gówna, pod kątem inspiracji moralnych"

Jest satan, jest piwo.

(...)Natomiast Kościół oczywiście utrzymuje że wszystko jest for real, więc nikt jak już wierzy to tego mitologią nie nazywa.

"A są tacy, to nie żart."... którzy w dziadka mroza, mikołaja, elfy i bogów nie wierzą.

Zatem gdy ktoś cieplutkim moczem olewa te wierzenia to może nazwać je mitami, tak jak wierzenia egipcjan, żydków, afrykańców i innych mahometów? Bo moim zdaniem może i tak to nazywajmy.

Jasne że każdy może nazywać to jak chce, nikt nikomu tego nie zabrania. Wolność wierzeń, słowa etc. Tylko, że czarni na gówno mówią papu i to ma dla nich zj***ne skutki co nie?

Astaroth, Mefisto, Lucyfer, Uziel... Jak kogoÅ› to interesuje, to trochÄ™ ich w piekle jest:)