Historyjki na pewno wcześniej nie było, bo to osobista obserwacja z dzisiaj.
Podczas podróży tramwajem zauważyłem dziwne zjawisko. Otóż na jednym z miejsc siedział pedał albo hipster, ch*j go tam wie. Tradycyjnie: glany HD, obcisłe czarne rurki podwinięte do kolan, wysokie czarne skarpetki wychodzące ponad buty, obcisła i za krótka czarna kurtka z plastiku imitującego skórę, pod spodem czerwona koszula w kratkę zapięta na ostatni guzik, czarna czapeczka umiejscowiona na czubku głowy (tak że przed zimnem nie ochraniała nic), białe wielkie okulary (co dziwnego nie były to Raybany), noga na nogę, jedna dłoń na kolanie a w drugiej obowiązkowo Iphone. A! Zapomniałbym... W nosie oczywiście kolczyk, taki jak krowy mają. Myślę sobie pedał jakiś na bank.
Ale co najważniejsze. Na twarzy miał dwa ogromne siniaki, rozciętą brew i wargi, podbite oko i rozbite jedno szkiełko w okularach. Wyglądał jak po naprawdę solidnym wpie**olu. I teraz przyznać się sadole, kto jest z Poznania i tępi hipsteriadę?
Jak hipster to i pedał.
Tak czy siak za swoje pedalskie grzechy odprawiona została mu pokuta.
Pewnie jeszcze nie jeden raz w swoim życiu taką pokutę on przeżyje
czyli jak ktoś na co dzień wychyla się z Twojej skali mody, nie nosi bluzy JP, Prosto i kaptura na głowie to od razu w Twoim mniemaniu jest pedałem i hipsterem? Moda, ubiór jest pojęciem względnym i każdy ma prawo nosić to co chce. Ten koleś z tramwaju równie dobrze może wstawić się w obronie kogoś słabszego i dlatego był tak poobijany...
I się k***a niektórzy dziwią, że ludzie noszą przy sobie broń, a wieczorami z domu nie wychodzą. Każdemu prymitywowi, który napie**ala i żywi nienawiść do innych tylko dlatego, że wyglądają inaczej niż on, życzę żeby taki- w mniemaniu chama- "odmieniec" miał pistolet i w trakcie napaści strzelił w durny prostacki łeb.
FreeHouse napisał/a:
I teraz przyznać się sadole, kto jest z Poznania i tępi hipsteriadę?
Takie zachowanie- typu "tępienie hipsteriady"- nie świadczy o byciu sadolem. To świadczy o kiepskiej kondycji intelektualnej i problemach emocjonalnych.