Od wychowywania i ewentualnego napie**alania gówniarza są rodzice, a nie jakiś losowy bambus, który poczuł się mocniejszy, bo siedzi po drugiej stronie biurka.
Oho, postępowy rodzic, zwolennik bezstresowego wychowania Brajana i Dżesiki...
@up
Problemem są właśnie rodzice którzy myślą, że szkoła powinna wychować za nich dzieciaka a jak jest problem z gówniakiem to kupią mu jakąś elektronikę i sypną sianem aby się dzieciak odpie**olił od nich, nie truł im dupy i poszedł sobie przykładowo do kina a potem zdziwieni, że gówniarz zachowuje się jak się zachowuje.