W białych workach wiózł propan butan do klimy a w żółtym wiózł krzemienie...dwa musiały wypaść

po podkładzie myślałem, że go ufo porwie

Prawda jest taka ze gosc przewoził nitrogliceryne

Przeciążył taczkę i przegrzał tarcze hamulcowe. Chyba to oczywiste.

Bomba termobaryczna

Podłożyli mu bombę w taczce i tyle.

Lewa podpórka taczki zatarła iskrę od podłoża, a w tej jaskini musiał się zgromadzić jakiś gaz, więc 1+1=bombokla!

w 12 sekundzie idzie dymaka jak z czarnego prochu, którego składnikiem jest saletra potasowa używana w ogrodnictwie. Na taczce koleś wiezie worki najprawdopodobniej z saletrą właśnie. W momencie opierania taczki o podłoże dochodzi do zapłonu i


WYJEBAŁO!

To wózek dwukółka, taczka wybucha inaczej....

Jestem ekspertem:
Taczka się zapaliła.

Taczka pułapka... Porachunki kitajskich mafii. Myślę że rozwiałem wasze wątpliwości.

może gdzieś się metan ulatniał z tej dziury?

Taka sytuacja. No i taki wchodzi do ZUSu że chce rentę. Ze w pracy był wypadek. Cały dymi. Włosy się tlą. Słychać jak skóra skwierczy. Pani w okienku "Chodzi? Chodzi! Jak chodzi to zdrowy. Następny!". Tak było.

Niejednokrotnie obserwowałem podobne zdarzenia poszukując materiału na moją pracę doktorską. Prowizoryczna wiata to wejście do kopalni allahu akbarianu, który przy bliskim kontakcie z gumową oponą taczki dwukołowej wchodzi w reakcję z tymże gumianem taczkanu. Efekty widać na zarejestrowanym z oddali filmie.

To nie gumian taczkanu zainicjował eksplozję. To podpornik tylny stałoobsadzony tegoż pojazdu trafił na skałę osadową, skrytokrystaliczną, krzemionkową (popularnie zwaną krzemieniem), co wywołało iskrę. Na całe szczęście to jest/była kopalnia metanowa, więc... mamy happy end.

Nie wycierał tyłka. Zaschnięte resztki kupy skamieniały. W trakcie pierdzenia zaiskrzyło.