Nie wiem ale jak kiedy uczyłem moją jazdy na moto (cruiserem- pocieszam się , że to lżejsza odmiana motop*zdy niż ścigacze ) to siedziałem za nią i trzymałem kierę razem z nią. Kolesiowi raczej na lasce nie zależało skoro puścił ją samą bez nadzoru.
[...]Kolesiowi raczej na lasce nie zależało skoro puścił ją samą bez nadzoru.
To ja byłem na tyle wierzący że się uda że puściłem laskę samą... na ogarze 200.