A tak btw to jak takiemu pomóc zanim przyjedzie straż/karetka ?
Na poważnie pytam. Bo w sumie to nie wiem co trzeba robić.

Jedynie jak mu możesz pomóc to wyciągnąć telefon i nagrywać by dzieci nie popełniły takiego samego błędu jak tatuś

inżynier z Afryki

jak j***ny kot, który kryje się pod kołami (albo w sumie nad, ale pod błotnikami) w zimę, bo od silnika ciepło...

O masakra.... Uwolnienie go dopiero musiało sprawić mu ból.

To tylko nieśmiertelny pieszy, co ma "święte prawo" pierwszeństwa na pasach. Wyjdzie z tego

Pieprzysz głupoty. Nie znasz szczegółów tego wypadku.

A tak btw to jak takiemu pomóc zanim przyjedzie straż/karetka ?
Na poważnie pytam. Bo w sumie to nie wiem co trzeba robić.

Nic k***a nie możesz. Co najwyżej dobić. Potrzymać za rękę jak się nie boisz. Opowiedzieć dowcip. Takie walcowanie to masywny krwotok wewnętrzny, tortilla ma max kilka min przed sobą.

k***a co tu zrobić teraz

Włączyć wsteczny.

A tak btw to jak takiemu pomóc zanim przyjedzie straż/karetka ?
Na poważnie pytam. Bo w sumie to nie wiem co trzeba robić.

Nic nie zrobisz i karetka też nic nie zrobi. Ta opona to jedyna rzecz która go trzyma przy życiu. Gość jest rozmazany po asfalcie i jak strażacy podniosą ciężarówkę to ratownicy go nie zdążą zatamować i się wykrwawi. Typ nie wie, że już od chwili nie żyje.

Nic nie zrobisz i karetka też nic nie zrobi. Ta opona to jedyna rzecz która go trzyma przy życiu. Gość jest rozmazany po asfalcie i jak strażacy podniosą ciężarówkę to ratownicy go nie zdążą zatamować i się wykrwawi. Typ nie wie, że już od chwili nie żyje.

W takiej sytuacji chyba jedyne co można zrobić to dać mu telefon, żeby się z rodziną pożegnał... Smutne ale prawdziwe.

No zwłaszcza jakby coś podstawili. Pomyślunku trochę

opona powoduje nacisk na tętnice i żyły. jak zwolnią nacisk kolo bardzo szybko zejdzie. Ale i tak raczej tego nie przeżył

Zamiast przebić na szybko oponę filmik nagrywają... k***a brawa dla człowieczeństwa...

No rozumu trochę polecam bo malutki, przebicie takiej opony to tak pół granatu ręcznego, gniotka by poszarpał a sam by zginął albo rany poniosł. Pozdrawiam...