18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Pani uczy Sanepid i Policje prawa!

Qunda • 2021-01-22, 07:31
Pięknie zaorana pracownica sanepidu. Trochę długie, ale idzie obejrzeć.


I jeden komentarz spod filmiku:
"Na jakiej podstawie mój lokal ma być zamknięty?" "bo wszystkie lokale są zamknięte". Zajebista podstawa. Argument, którym nie można dyskutować.

:idzwch*j:

korax

2021-01-22, 12:45
baronturbina napisał/a:

Niby za co jej ma ktoś zaj***ć? W odróżnieniu do ciebie i wielu Polaków dziewczyna nie daje się bezprawnie dymać.



Chodzi o babę z sanepidu, czytaj ze zrozumieniem

Serdello24

2021-01-22, 12:47
Ludzie walczą o chleb a przychodzi taka zstara k***a i myśli że świat po swojemu zmieni jebac cię do paichu stara k***o nie utrudniaj życia innym jak swoje miałaś zj***ne

Insaner

2021-01-22, 12:52
Serdello24 napisał/a:

Ludzie walczą o chleb a przychodzi taka zstara k***a i myśli że świat po swojemu zmieni jebac cię do paichu stara k***o nie utrudniaj życia innym jak swoje miałaś zj***ne



Sądzę, że ona nie myśli. Pewnie jest w wieku przedemerytalnym, dostała takie polecenie służbowe i boi się o utratę pracy. O ile ktoś na takiej kontroli nie jest nadgorliwy to nie ma sensu wylewać na niego wiadra pomyj, bo to wszystko idzie z góry od ich przełożonych. U nich pewnie też nie ma solidarności i o ile nie zbuntują się wszyscy pracownicy sanepidu to takich co się wyłamią i odmówią kontroli po prostu zwolnią. Na filmiku kulturalnie wytłumaczono tej kobiecie co i jak i z takimi informacjami wróci do swojego szefa.

Kontrolerka z Sanepidu kokosów raczej też nie zarabia, więc pewnie sama wolałaby siedzieć w biurze niż brać udział w takich akcjach.

McQurwa

2021-01-22, 13:16
Nuncjusz napisał/a:

Masz świadomość, że wypisując takie hasła stajesz po stronie tej baby z sanepidu, tych policjantów i samego pisu? Antagonizujesz część społeczeństwa, nawiązując do wszystkich sytuacji, w których zwolennicy pisu je widzieli. Dajesz im powód, żeby bronili decyzji rządu... ale nie z własnej woli, tylko z woli kierującego nami establishmentu.
Musimy przestać się tak dzielić. Trzeba wyj***ć taką propagandę z naszych głów i wyrosnąć ponad swoje ego. Tutaj nie ma znaczenia czy pis, po, razem, czy inne tymczasowy twór. Rządy na całym świecie wzięły pod but społeczeństwa. Szwaby chcą wprowadzić obozy dla ludzi nie przestrzegających obostrzeń i kwarantanny, demokraci w USA takich właścicieli jak ta Pani po prostu wrzucają do pierdla , w całej brutalności takiego działania. Tylko razem, jako ludzie, którzy chcą działać na korzyść swoją, swoich dzieci i społeczności, w której żyjemy, możemy coś zmienić. Jako szczepy będziemy tylko walczyli takimi pustymi sloganami jak ten Twój albo "Wina Tuska"... a oni właśnie tego chcą.



Mam nadzieje że masz pracę i możesz siebie i ewentualnie swoją rodzine wyżywić, wiec nie pie**ol jakiś farmazonów. :roll:

z0...........ee

2021-01-22, 13:40
ahh te maseczki zasrane, nie ma jak obczaić czy łądna ta Pani Ania ;/

MrFalken

2021-01-22, 14:02
Dobra, wszystko fajnie, a jest tu ktoś, kto ogarnia temat w pełni od strony przepisów?

Bo tu mieliśmy standardową niestety polską sytuację, że (sorry sad but true) tępy urzędnik budżetówki ze szczątkową wiedzą o przepisach przyszedł odwalić głupie polecenie służbowe. I odbił się od ściany przepisów. Co i tak mnie dziwi, bo w innych sytuacjach już widziałem, jak policja wpiera działania takich cymbałów i zmusza takiego przedsiębiorcę do poddania się kontroli, czy innym czynnościom. Więc babka miała farta, że nasza policja to też dzieci we mgle, i że te akurat nie były agresywnie nastawione na wykonanie partyjnego polecenia.

Ale czy rzeczywiście nie ma przepisu pozwalającego wbić sanepidowi na niezapowiedzianą kontrolę (nie żywności) w przypadkach jawnego naruszenia przepisów, które rzeczywiście zagrażają konsumentom? Wyobraźmy sobie fantastyczną sytuację, że sanepid to organ działający dla dobra obywatela, a taka sytuacj ma miejsce... I co? Nie może wejść? Na 100% jest jakaś podstawa prawna, ale możliwe, że to nie kompetencje sanepidu.


Czy może ta kontrola żywności to właśnie taka furtka. Bo wystarczyłoby, że babka by powiedziałą, że tak, że przyszła na kontrolę żywności i kończy się "pyskowanie". Kontrola się zaczyna, przedsiębiorca ma udostępnić wszystkie pomieszczenia. I nie ma argumentu, że tam się gotuje - na raz dwa ma przerwać działania kuchni i udostępnić ją kontrolerowi. Odmawia? Szybka piłka - odmawia wpuszczenia kontrolera do pomieszczenia, na co jest paragraf. I nie ma argumentu, a pokaż zgłoszenie na podstawie którego kontrola - urzednik nie musi takiego pokazywać, a nawet nie może.

Fajnie się dzieje w kraju za nasze pieniądze. Sprzątanie tych niedziałających przepisów po pisiorach zajmie kolejne 2 dekady i ewentualni następcy będąmieli wymówkę, dlaczego nie ma postępów w działaniach ich rządu... I tak w kółko.

Insaner napisał/a:


To wszystko jest zrobione tak, aby oszukać ludzi że mają obowiązek się zamknąć a jednocześnie aby prawnie rząd nie poniósł konsekwencji takich działań. Wszyscy powinni się natychmiast otworzyć i to bez żadnych zabaw w "szkolenia, zakładanie partii politycznych w klubach " itd. tylko normalnie jak dawniej.



Popieram rękami i nogami. Niestety u nas występuje jeszcze jeden problem - jakoś tak wychodzi, że jako ogół jesteśmy tępi i sami sobie strzelamy w kolano. I gdyby taka słuszna inicjatywa wspólnego otwarcia wszystkiego na hurra by powstała, to niestety, ale miałoby to konsekwencje negatywne epidemiologicznie, co z kolei zmusiłoby władze do ostrzejszych działań. Dlaczego?
A no dlatego, że rozumnych istot pokroju tej babki z filmu, jest niewiele. Takich, co rzeczywiście zadbają o to, żeby w lokalu był utrzymany limit, żeby były te wszystkie płyny, maseczki i wszystkie ciulstwa obligatoryjne do tego, żeby było bezpieczniej. Ale nie, bo po co. I na 10 restauratorów, dwóch zrobi co trzeba, więc oczywiście nic to nie da, bo większość oleje temat i na siłę będzie próbowała ominąć przepisy.

Niestety, jako społeczeństwo jesteśmy debilami i ponosimy tego konsekwencje. Jasne, że to wynik niskiego zaufania do organów publicznych związany z ogólnym protestem i sprzeciwem nawet wobec działań rozsądnych - bo tak ich mało, że trudno wyłapać z gąszcza debilizmów, jakie ten rząd tworzy.

W wakacje byłem na hiszpańskich wyspach. Niby ograniczenia te same, ale jakoś nikogo nie boli, że są. Do sklepu bez maski nikt nie wpadnie na pomysł wejść. Jak się zapomni, to jest upominany uprzejmie i maskę zakłąda, albo się cofa do auta. Bez pyskowania, ze on ma astmę itd. W knajpach to samo (jeszcze otwarte były): wstajesz od stolika, idziesz do kibla, to zakładasz maskę. Normalny odruch, nikogo nie boli. Na plażach odstępy co 2m - bez cyrków zachowywane, bo każdy rozumie, po co są, a jak nie chce rozumieć, to też przestrzega.

I co najważniejsze - taka główna różnica: u nas publiczne komunikaty to zamordyzm i kij: "jak się nie dostosujesz, to cię rozstrzelamy, mandat 100 mln zł, itd". Tam z megafonów na plaży/ rynku spokojne info: "przede wszystkim zachowajmy zdrowy rozsądek i odpowiedzialność. Chronimy sami siebie"

Zdrowy rozsądek i odpowiedzialność u Polaków ehhh marzenia...


AN...........or

2021-01-22, 14:03
Hm chyba nikt nie pomyślał o tym że skoro takim razie wszystkie lokale i inne rzeczy zostały zamknięte bezprawnie, to każdy z nich może pozwać teraz państwo i ubiegać się o odszkodowanie, a sprawa z automatu powinna być wygrana :) A za tyle firm a całym kraju za tyle miesięcy .. to by ruina państwa była

Insaner

2021-01-22, 14:11
ANALizator napisał/a:


Hm chyba nikt nie pomyślał o tym że skoro takim razie wszystkie lokale i inne rzeczy zostały zamknięte bezprawnie, to każdy z nich może pozwać teraz państwo i ubiegać się o odszkodowanie, a sprawa z automatu powinna być wygrana :) A za tyle firm a całym kraju za tyle miesięcy .. to by ruina państwa była



Pisałem wyżej dlaczego nie dostaną żadnych odszkodowań. Z formalnego punktu widzenia one są zamknięte bo tak zdecydowali sami przedsiębiorcy. Każdy wie jak było, ale sądy operują na obowiązujących przepisach, a te nie zabraniają prowadzenia działalności.

To tak jakbyś prowadził jakiś sklep, przyszedłby menel z podpisanym odręcznie nakazem zamknięcia. Wykonałbyś ten "nakaz", a potem poszedł do sądu z prośbą o zwrot kosztów poniesionych w związku z zamknięciem lokalu. Na jakiej podstawie miałbyś takie odszkodowanie otrzymać?

Karboksylator

2021-01-22, 14:48
wszystko ok, Pani prowadząca ma swoje racje.
pani z sanepidu ch*ja wie
daję tej pani prowadzącej lokal max pół roku i zamknie się po szczegółowych kontrolach różnych organów państwowych - sanepid, zus, us itp

juderaus

2021-01-22, 15:42
janlew napisał/a:

To jeszcze idź na szlak w krótkich spodenkach i biustonoszu. Dołączysz do jeszcze bardziej elitarnej grupy prawdziwych "bohaterskich Polaków".



Czy ja Ci mówię jak masz się ze swoim babochłopem pie**olić ?

Vaust

2021-01-22, 15:51
Ale... Przyszło ich tyle bo za uczestnictwo w podobnych sprawach tzn eskorta urzędasa jest dodatkowo premiowana Gdyby nie to uwierzcie lub nie byłby tam tylko jeden gliniarz A więc znowu nic w imieniu prawa i pożądny tylko w imię szmalu i zarobku Ta instytucja jak i sanepid skorumpowany od piwnic aż po dach już dawno powinna przestać istnieć a ludzie tam pracujący powinni co najwyżej zamiatać autostrady Dlaczego Bo po prostu nie myślą samodzielnie liczy się ten co macha banknotami

Karboksylator

2021-01-22, 17:23
MrFalken napisał/a:

Dobra, wszystko fajnie, a jest tu ktoś, kto ogarnia temat w pełni od strony przepisów?
Bo tu mieliśmy standardową niestety polską sytuację, że (sorry sad but true) tępy urzędnik budżetówki ze szczątkową wiedzą o przepisach przyszedł odwalić głupie polecenie służbowe. I odbił się od ściany przepisów. Co i tak mnie dziwi, bo w innych sytuacjach już widziałem, jak policja wpiera działania takich cymbałów i zmusza takiego przedsiębiorcę do poddania się kontroli, czy innym czynnościom. Więc babka miała farta, że nasza policja to też dzieci we mgle, i że te akurat nie były agresywnie nastawione na wykonanie partyjnego polecenia.
Ale czy rzeczywiście nie ma przepisu pozwalającego wbić sanepidowi na niezapowiedzianą kontrolę (nie żywności) w przypadkach jawnego naruszenia przepisów, które rzeczywiście zagrażają konsumentom? Wyobraźmy sobie fantastyczną sytuację, że sanepid to organ działający dla dobra obywatela, a taka sytuacj ma miejsce... I co? Nie może wejść? Na 100% jest jakaś podstawa prawna, ale możliwe, że to nie kompetencje sanepidu.
Czy może ta kontrola żywności to właśnie taka furtka. Bo wystarczyłoby, że babka by powiedziałą, że tak, że przyszła na kontrolę żywności i kończy się "pyskowanie". Kontrola się zaczyna, przedsiębiorca ma udostępnić wszystkie pomieszczenia. I nie ma argumentu, że tam się gotuje - na raz dwa ma przerwać działania kuchni i udostępnić ją kontrolerowi. Odmawia? Szybka piłka - odmawia wpuszczenia kontrolera do pomieszczenia, na co jest paragraf. I nie ma argumentu, a pokaż zgłoszenie na podstawie którego kontrola - urzednik nie musi takiego pokazywać, a nawet nie może.
Fajnie się dzieje w kraju za nasze pieniądze. Sprzątanie tych niedziałających przepisów po pisiorach zajmie kolejne 2 dekady i ewentualni następcy będąmieli wymówkę, dlaczego nie ma postępów w działaniach ich rządu... I tak w kółko.
Popieram rękami i nogami. Niestety u nas występuje jeszcze jeden problem - jakoś tak wychodzi, że jako ogół jesteśmy tępi i sami sobie strzelamy w kolano. I gdyby taka słuszna inicjatywa wspólnego otwarcia wszystkiego na hurra by powstała, to niestety, ale miałoby to konsekwencje negatywne epidemiologicznie, co z kolei zmusiłoby władze do ostrzejszych działań. Dlaczego?
A no dlatego, że rozumnych istot pokroju tej babki z filmu, jest niewiele. Takich, co rzeczywiście zadbają o to, żeby w lokalu był utrzymany limit, żeby były te wszystkie płyny, maseczki i wszystkie ciulstwa obligatoryjne do tego, żeby było bezpieczniej. Ale nie, bo po co. I na 10 restauratorów, dwóch zrobi co trzeba, więc oczywiście nic to nie da, bo większość oleje temat i na siłę będzie próbowała ominąć przepisy.
Niestety, jako społeczeństwo jesteśmy debilami i ponosimy tego konsekwencje. Jasne, że to wynik niskiego zaufania do organów publicznych związany z ogólnym protestem i sprzeciwem nawet wobec działań rozsądnych - bo tak ich mało, że trudno wyłapać z gąszcza debilizmów, jakie ten rząd tworzy.
W wakacje byłem na hiszpańskich wyspach. Niby ograniczenia te same, ale jakoś nikogo nie boli, że są. Do sklepu bez maski nikt nie wpadnie na pomysł wejść. Jak się zapomni, to jest upominany uprzejmie i maskę zakłąda, albo się cofa do auta. Bez pyskowania, ze on ma astmę itd. W knajpach to samo (jeszcze otwarte były): wstajesz od stolika, idziesz do kibla, to zakładasz maskę. Normalny odruch, nikogo nie boli. Na plażach odstępy co 2m - bez cyrków zachowywane, bo każdy rozumie, po co są, a jak nie chce rozumieć, to też przestrzega.
I co najważniejsze - taka główna różnica: u nas publiczne komunikaty to zamordyzm i kij: "jak się nie dostosujesz, to cię rozstrzelamy, mandat 100 mln zł, itd". Tam z megafonów na plaży/ rynku spokojne info: "przede wszystkim zachowajmy zdrowy rozsądek i odpowiedzialność. Chronimy sami siebie"
Zdrowy rozsądek i odpowiedzialność u Polaków ehhh marzenia...



z tą kontrolą żywności to nie takie proste. prowadzę sklepy i miałem może ze 2 -3 razy niezapowiedzianą kontrolę z sanepidu. Owszem mogą skontrolować na podstawie kontroli żywności, ale każde wyjście na kontrolę musi być wpisane na blankiet, z powodem dla którego idzie się kontrolować. Musi być też powód kontroli wpisany, czyli np. zgłoszenie anonimowe, o zakupie towaru po terminie. wówczas kontroler z sanepidu może skontrolować dany obiekt pod kontem terminów. Oczywiście podczas kontroli może wykryć inne uchybienia, np brudną wodę w wiadrze po myciu podłogi, czy zgrzewki wody stojące bezpiśrednio na posadzce, a nie na jakiejś palecie

prawdopodobnie pani z sanepidu miała inny powód na kartce która ją uprawnia do kontroli, dlatego nie napierała zbyt mocno na wejście do kuchni

ququa

2021-01-22, 17:52
Pajan napisał/a:

Już gdieś widziałem filmik. Może na Sadol.br



na pejsbuku od tygodnia chyba krąży

nowynick

2021-01-22, 19:25
widać różnicę pokoleniową.
-baba made in PRL: "kazali z góry"
-restauratorka: "żyjemy w wolnym kraju"

Piecora

2021-01-22, 21:10
Bardzo Wielki Szacunek dla Pani właścicielki. Ludzie muszą z czegoś żyć. Życzę wszystkiego najlepszego :) Na Kielecczyźnie radzimy sobie tak jak na zdjęciu. W czasie wędzenia poległ 1 litr bimberku :)



Parzenie.



A podczas parzenia w kotłowni u sąsiada coś z wytwórni krajowych



Jak na maszynopis jest OK.