I jeszcze się pewnie poryczała, przyzwyczai się
zna ktoś murzyński? on mówi, że się za słabo z nim peirdoliła czy , że nie z nim?
I szmacie z liścia z drugiej strony, żeby wyrównać. Czarnego księcia z dużym koniem się k***a zachciało. Przestała swędzić c**a, zaczęła boleć japa. Ni ch*ja, nie mogę się zdobyć na litość i współczucie dla tych dam co sobie wybierają na popychacza namiastkę południowca, czyli arabusa, albo murzyna z Afryki. To są proste życiowe scenariusze i zawsze kończy się wedle utartego schematu.