18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Pamiątka po przyjacielu

~Velture • 2023-04-13, 16:11
Pewnie to coś przekazywane z ojca na syna :amused:


turor

2023-04-13, 16:18
Veltur , przyjacielu, a jaka pamiątkę po Tobie dostanę ? :D

Payan

2023-04-13, 16:29
turor napisał/a:

Veltur , przyjacielu, a jaka pamiątkę po Tobie dostanę ?



Konto na Sadolu. :D

dennissliwa

2023-04-13, 16:32
turor napisał/a:

Veltur , przyjacielu, a jaka pamiątkę po Tobie dostanę ?



Proteze:D

Json

2023-04-13, 17:17
turor napisał/a:

Veltur , przyjacielu, a jaka pamiątkę po Tobie dostanę ?



Odciętą nogę po zabiegu

8-)

Kriski

2023-04-13, 17:21
JanJankowski napisał/a:

Ci to za shit?



Zastrzyk z adrenaliną .

Polkos001

2023-04-13, 17:35
turor napisał/a:

Veltur , przyjacielu, a jaka pamiątkę po Tobie dostanę ?



Złote włosy łonowe

Kriski napisał/a:

Zastrzyk z adrenaliną .



Epinefryną.

TRQPL

2023-04-13, 17:45
turor napisał/a:

Veltur , przyjacielu, a jaka pamiątkę po Tobie dostanę ?



Ten wózek co to popkerdala 250 i więcej

~Velture

2023-04-13, 17:51
TRQPL napisał/a:

Ten wózek co to popkerdala 250 i więcej



*Veltór wrzuca film jak wsiada do i wysiada z samochodu*
-ŁO JEZU TO TEN SIĘ SZEŚĆSETĄ WOZI!
*Veltór pisze, że jeździ 250*
-Chyba k***a hulajnogą/wózkiem/na jednej nodze.

:ok:

Kolobolo

2023-04-13, 17:55
Kolega na łożu śmierci dał Ci smar? Fajny to był kolega.

Karkus

2023-04-13, 18:10
Mnie by się czasami ten EpiPen, czyli adrenalina przydała w pracy, jak przysypiam z nudów.
Oglądanie Sadistica nie wystarcza...

Kriski

2023-04-13, 18:15
Polkos001 napisał/a:

Złote włosy łonowe
Epinefryną.



Przecież to to samo.

~DMT

2023-04-13, 18:24
Macie klucz do rozwiązania tej zagadki...

W pewnym baśniowym królestwie panował szlachetny król, pod którego rządami wszyscy poddani czuli się szczęśliwi. Całą sielankę zburzył jednak zły smok, który zamieszkał w jaskini i zaczął pustoszyć królestwo. A to spalił jakąś wioskę, a to pożarł jakąś dziewicę, a wywołał panikę przelatując nad miastem. Król nie mógł już biernie patrzeć jak topnieją jego słupki poparcia w sondażach, więc wyznaczył nagrodę za zabicie smoka: królestwo i i pół ręki swojej córki, eee... niee pół królestwa i rękę córki. Niestety, mieszkańcy królestwa, przerażeni ogromem zniszczeń jakie spowodował jeden smok, nie garnęli się do tak ciężkiego zadania. W związku zgłosiło się tylko czterech niesamowicie dzielnych rycerzy. Nie zasypywali oni gruszek w popiele, więc naprędce ustalili kolejność w jakiej pójdą do jaskini próbować swych sił ze smokiem. No i jak ustalili tak zrobili.

Pierwszy rycerz, ubrany w piękną, nową zbroje, zbrojny w ostry jak brzytwa miecz, wyruszył po głowę smoka. Droga do jaskini prowadziła przez zielony las, który o dziwo ostał się staraniom smoka, by spopielić całe królestwo. Tak więc, jak już mówiłem, rycerz wyruszył przez ten las. Szedł tak i szedł, wędrował i wędrował, po trzech dniach baaardzo długiego spaceru, zobaczył przy drodze mrowisko. A że nie był to dobry rycerz, lub nie wierzył w zbawienny wpływ mrówek na drzewa, albo wręcz był na tyle wyedukowany by wiedzieć, że mrówki im szkodzą, to wskoczył w mrowisko ze swoimi ciężkimi buciorami. Rozrzuciwszy jego fragmenty wokół poszedł dalej. W końcu, po tygodniu wędrówki dotarł on do jaskini smoka. A smok wyszedł, szu... i go spalił.

Drugi rycerz, również ubrany w piękną, nową zbroje, zbrojny w ostry jak brzytwa miecz, wyruszył po głowę smoka. Jak wcześniej, droga do jaskini prowadziła przez zielony las, który o dziwo ostał się staraniom smoka, by spopielić całe królestwo. Tak więc, jak już mówiłem, rycerz wyruszył przez ten las. I jak poprzedni rycerz, szedł tak i szedł, wędrował i wędrował, po trzech dniach baaardzo długiego spaceru, zobaczył przy drodze ul. A że nie był to dobry rycerz, a jedynie bardzo chciwy, nawet ręka córki króla go nie obchodziła, myślał tylko o tym królestwie które ma otrzymać, to wyciągnął miecz, machnął, ciachnął, kopnął, i pszczoły nie miały gdzie mieszkać. Zrobiwszy tak wiele złego niewinnym pszczołom, poszedł dalej. W końcu, po tygodniu wędrówki dotarł on do jaskini smoka. A smok wyszedł, szu... i go spalił.

Trzeci rycerz, również ubrany w piękną, nową zbroje, zbrojny w ostry jak brzytwa miecz, wyruszył po głowę smoka. Jak wcześniej, droga do jaskini prowadziła przez zielony las, który o dziwo ostał się staraniom smoka, by spopielić całe królestwo. Tak więc, jak już mówiłem, rycerz wyruszył przez ten las. I jak poprzedni rycerz, szedł tak i szedł, wędrował i wędrował, po trzech dniach baaardzo długiego spaceru, zobaczył przy drodze paśnik dla zwierząt. A że nie był to dobry rycerz, a jedynie bardzo popędliwy, idąc na smoka marzył o pięknej córce króla (a urodziwa była to niewiasta), to wyciągnął miecz, łupnął, huknął, szarpnął, i biedne zwierzęta ne miały skąd brać jedzenia. Drugim powodem, dla którego popełnił on tak karygodny uczynek, była myśl: "Co za debil stawia paśnik przy drodze!?) Zrobiwszy tak wiele złego niewinnym zwierzętom, poszedł dalej. W końcu, po tygodniu wędrówki dotarł on do jaskini smoka. A smok wyszedł, szu... i go spalił.

Czwarty rycerz, nie miał nowutkiej zbroi, nosił wyszzcerbiony miecz przy boku, znać było, że to nie nowicjusz i zabijanie to nie pierwszyzna dla niego. I ten doświadczony wojownik wyruszł po łeb złej szkarady. Nie muszę chyba wspominać, że droga prowadziła przez las. Pokonując coraz większy dystans, napotykał działalności poprzednich rycerzy po drodze. Najpierw zobaczył on rozsypany ul. Jego serce nie pozwoliło mu przejść obojętnie obok takiej okropności, więc pozbierał całość do kupy, mniejsza o to jak to zrobił, i począł iść dalej. Ale wędrówkę zakłóciła mu królowa mrówek, która tako rzekła do niego:

-Dzielny rycerzu, postąpiłeś naprawdę bezinteresownie, a to bardzo sobie chwalimy. Na dodatek pomogłeś nam w potrzebie, więc jeśli kiedykolwiek ty będziesz w potrzebie, możesz na nas liczyć.

Ale rycerz pomyślał "Co mi po mrówkach w walce ze smokiem", i poszedł dalej.

Następnie przy spostrzegł usieczony ul. Aż zapłakał nad losem pszczół, i z wielką chęcią sprawił im on nowy ul. Naprawdę nieważne jest jak on tego dokonał. Chciał ruszyć w dalszą drogę, ale nie pozwoliła mu na to królowa pszczół, występując z taką oto mową:

-Dzielny rycerzu, postąpiłeś naprawdę bezinteresownie, a to bardzo sobie chwalimy. Na dodatek pomogłeś nam w potrzebie, więc jeśli kiedykolwiek ty będziesz w potrzebie, możesz na nas liczyć.

Ale rycerz pomyślał "Co mi po pszczołach w walce ze smokiem", i poszedł dalej.

A nie koniec to był jego przygód. jego wiara w życzliwość rasy ludzkiej została bardzo nadwątlona, gdy zobaczył zdemolowany paśnik, z wielkim graffiti "Tu byłem, trzeci rycerz" na jednej z desek leżących w pobliżu. Pomyślał on, że musi pokazać zwierzętom, że nie wszyscy są tak zdeprawowani, i zbił on nowy paśnik. Środki do tego miał, nie pytajcie skąd. Już ruszał w dalszę drogę, już postawił parę kroków, gdy drogę zastąpiły mu leśne zwierzęta. Choża łania przemówiła do iego ludzkim głosem:

-Dzielny rycerzu, postąpiłeś naprawdę bezinteresownie, a to bardzo sobie chwalimy. Na dodatek pomogłeś nam w potrzebie, więc jeśli kiedykolwiek ty będziesz w potrzebie, możesz na nas liczyć.

Ale rycerz pomyślał "Co mi po pszczołach w walce ze smokiem", i poszedł dalej.

Szedł i szedł, i już nic go ciekawego po drodze nie spotkało. W końcu, po długiej wędrówce dotarł on do jaskini smoka. A smo wyszedł, szu... i go spalił.... KONIEC

~Velture

2023-04-13, 19:00
~DMT napisał/a:

(...)