Kapsaicyna oddziaływuje na receptory bólu ale to wszystko, za parę godzin mu minie i znowu będzie mógł jarać papryczki.

Nic mu nie będzie. Za 40 minut capsaicyna przestanie piec.
Zostanie silne podrażnienie płuc spowodowane kaszlem i napływem krwi. Może przez jakiś czas z tego powodu kaszleć.
Ewentualnie ma większe szanse na infekcje. Ale nic bardzo groźnego.

Inna sprawa, że boli zajebiście, będzie się męczył mocno, kiedyś suszyłem w piekarniku NewCaroline, przez kilka godzin nikt do domu nie wchodził, bo tak j***ło, w płucach i oczach.

Ja kiedyś niechcący strąciłem buteleczkę z sosem piekielnym. Jaki ja głupi byłem, że złapałem szmatę bezpośrednio w łapska i tak wycierałem podłogę. Od samego wdychania oparów szczypały płuca. Sprzątnąłem i jak gdyby nigdy nic poszedłem oglądać skoki. Efekt przyszedł 15 minut później. Czułem jakbym włożył dłonie we wrzątek. Męczyłem się tak ze 12 godzin.
Rada na przyszłość - mieć w chałupie mentol.

Papryczka habanero to ostra k***a, wystarczy dotknąć czubkiem języka żeby mordę sponiewierało.

Ciekawe czy dostał obrzęku płuc ...albo chociaż krtani ? tak to w sumie nuda .

Wciągnął dym do płuc, płynem płucze żołądek. To musi zadziałać.

Po prostu naoglądał się za dużo reklam o mądrym syropku, który nie trafia do żołądka, a do płucek, bo tam jest najbardziej potrzebny

Po prostu naoglądał się za dużo reklam o mądrym syropku, który nie trafia do żołądka, a do płucek, bo tam jest najbardziej potrzebny

A skąd wiesz, że nie trafia do płuc? Byłeś? Widziałeś?

Wciągnął dym do płuc, płynem płucze żołądek. To musi zadziałać.

nie płucze żołądka tylko gardło amebo umysłowa. widac ze znawca chciał zabłysnąć a ch*ja wie.