18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Oszustwo po krakowsku

Vof • 2013-12-28, 03:00
Z pozoru wszystko wygląda niewinnie. Grupa mężczyzn poznaje turystki, które proponują wspólny wypad do klubu. Tak zaczyna się najdroższa noc w ich życiu. Jak się okazuje, by zarobić jeszcze więcej na zagranicznych turystach, właściciele klubów zastawili na nich szereg pułapek.



Kraków już od bardzo dawna przyciąga rzesze turystów z najdalszych zakątków świata, kusząc fascynującą historią, zabytkami oraz niepowtarzalną atmosferą. W ostatnich latach dołączył także do grona miast, „które nigdy nie zasypiają”, a wszystko to za sprawą niezliczonych barów, klubów i dyskotek. Niemal każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. W związku z tym wielu przyjezdnym pobyt w Krakowie wydaje się być bajką. Jednak jak W większości tego typu historii, także to miasto ma swoje ciemne strony i czarne charaktery.

Piwo kosztujące kilkadziesiąt złotych, kieliszek wódki za 70 złotych oraz specjalne firmowe drinki, których cena rozpoczyna się od co najmniej 400 złotych. To tylko przykładowy cennik kilku krakowskich klubów, z jakimi przyszło się zapoznać wielu turystom odwiedzającym miasto. Niestety, dopiero po tym, kiedy zobaczyli rachunki opiewające na astronomiczne kwoty i zrozumieli, że padli ofiarami precyzyjnie zaplanowanego, aczkolwiek niezbyt wyrafinowanego, oszustwa.

Jeszcze kilka lat temu obywatele Łotwy mieli w Krakowie tylko jeden lokal. Obecnie przejmują kolejne, a każdy z nich działa w bardzo podobny sposób. Proceder ten sprawdzono w Rydze, gdzie pierwotnie działali przedsiębiorcy. Do emigracji zmusiła ich konsekwencja tamtejszych władz, które poprzez drobiazgowe kontrole książeczek pracowniczych oraz koncesji na sprzedaż alkoholu postanowiły wyeliminować nieuczciwych biznesmenów. Policjantom na tyle udało się uprzykrzyć życie właścicielom klubów, że ci zrezygnowali z działalności w Rydze. Problem w tym, że przenieśli się do Krakowa, a tutejsze władze wydają się zupełnie bezradne wobec nieuczciwych praktyk stosowanych przez lokale, należące do Łotyszy.

Scenariusz – powielany w wielu innych europejskich miastach – niemal zawsze jest taki sam. Klub zatrudnia w charakterze niekonwencjonalnych promotorek kilka bardzo urodziwych dziewcząt, pochodzących ze Wschodu. Panie, w parach lub trójkami, spacerują wieczorem po krakowskim rynku, udając turystki szukające dobrej zabawy i miłego towarzystwa. Na swoje ofiary wybierają tylko samotnych obcokrajowców lub tych, którzy znajdują się w niewielkiej grupce. Z takimi panami, zwłaszcza gdy tego wieczora wypili już kilka piw, zdecydowanie łatwiej jest im sobie poradzić. Dziewczyny nie mają większych problemów, by nawiązywać nowe przyjaźnie. Bez skrupułów kokietują i flirtują z niczego nie podejrzewającymi mężczyznami. Po krótkiej rozmowie, zapraszają ich do „przypadkowo” wybranego lokalu, o którym podobno słyszały wiele dobrego od znajomych. Czy kogokolwiek zdziwi fakt, iż tak pracujące „hostessy” przyciągają, do zatrudniającego je klubu, rzesze nowych klientów?

Jednak oszustwo nie kończy się w tym momencie, gdyż jest ono zakrojone na znacznie szerszą skalę. Dziewczyny ani na chwilę nie wychodzą ze swojej roli. Pozwalają kupować sobie kolejne drinki i dbają o to, by panowie pozostali w barze jak najdłużej, zamawiając przy tym jak najwięcej. Uroczy wieczór kończy się dopiero w momencie, gdy przychodzi do płacenia rachunku, a właściwie wtedy, kiedy oszukani turyści orientują się, jakie stawki obowiązują w tym „przypadkowo wybranym” klubie. Oczywiście, w lokalu znajduje się menu, jednak zazwyczaj nie jest ono dobrze widoczne i zostaje udostępnione dopiero wtedy, kiedy oszukany klient podejmuje nierówną batalię o sprawiedliwość. Niektórzy turyści relacjonowali, iż cennik, z jakim zapoznali się podczas otwierania rachunku w barze, drastycznie różnił się od przedstawionego im pod koniec wizyty. Ceny zmieniają się w zależności od lokalu, dnia tygodnia, a nawet kaprysu barmanki. Johnowi z Dublina przedstawiono rachunek opiewający na 1 600 zł, Jamesowi kazano zapłacić 900 zł za dwa drinki, natomiast od Petera i dwójki jego przyjaciół zażądano blisko 6 tys. zł.

Odmowa zapłaty nie wchodzi w grę. Rośli ochroniarze bardzo dobrze wiedzą, w jaki sposób „zmusić do współpracy” ofiarę oszustwa. Jedną z najdelikatniejszych metod jest odeskortowanie klienta do najbliższego bankomatu, gdzie co do grosza odbiorą wszystkie należności. Dzięki dobrej kondycji i determinacji, niektórym turystom udaje się uciec podczas takiego spaceru, jednak na forach internetowych, aż roi się od wpisów osób, które nie miały już tyle szczęścia. – Zostałem oszukany w ten sposób w jednym z krakowskich barów – pisze Simon z Londynu – gdy odmówiłem zapłaty astronomicznej kwoty, ochroniarze zabrali mi kartę kredytową i bili do momentu aż wpisałem kod pin. Podobna sytuacja spotkała Joshuę Throntona z Colorado Springs. – Mój przyjaciel został zaatakowany po tym, jak powiedziano mu, że ma zapłacić za drinki, których nawet nie zamówiliśmy – opowiada Joshua – zabrano mu portfel, skradziono pieniądze i ściągnięto z karty 713 funtów. Następnie był bity po twarzy, dopóki nie potwierdził transakcji.


Mimo, iż wezwanie policji w takim wypadku wydaje się czymś oczywistym, wielu oszukanych nie decyduje się na taki krok. Nie znają języka, obawiają się ogromu formalności, a równie często wstydzą się przyznać, że w tej bardzo nieciekawej sytuacji postawiła ich własna naiwność. Jednak, jak się okazuje, funkcjonariusze policji nie zawsze są w stanie pomóc turystom, którzy nie chcą pogodzić się z utratą znacznej części oszczędności, nawet gdy ci zgłoszą się do nich tuż po wyjściu z klubu.

– W bieżącym roku policjanci odnotowali kilkanaście zgłoszeń o oszustwach dokonanych takim sposobem i dotyczą one kilku lokali w mieście – mówi w rozmowie z Onetem podinspektor Marek Korzonek, rzecznik komendy powiatowej w Krakowie. – Policjanci prowadzą w tej sprawie postępowania o oszustwa, ale dotychczas kończyły się one umorzeniem z powodu braku znamion czynu zabronionego. Aby móc mówić o oszustwie, niezbędne jest spełnienie pewnych kryteriów. Między innymi ofiara musi niekorzystnie rozporządzić swoim mieniem poprzez wprowadzenie jej w błąd lub wykorzystanie jej błędu. Tymczasem w prowadzonych przez nas postępowaniach okazywało się, że klient miał dostęp do menu z cennikiem, a wystawiony mu rachunek zawierał zamawiane przez niego produkty z właściwą im ceną w poszczególnych lokalach. Zatem sprawdzenie cen przed złożeniem zamówienia ustrzegłoby go przed późniejszymi kosztami – tłumaczy podinspektor Korzonek.

W Polsce sprzedaż jakichkolwiek towarów po zawyżonych, a nawet absurdalnie wysokich cenach nie jest zabroniona. Istotnym jest jedynie to, by klient został o nich poinformowany. To właśnie z uzyskaniem informacji o obowiązującym w lokalu cenniku, oszukani turyści mieli największy problem. Niestety, już samo posiadanie przez klub menu, przerzuca odpowiedzialność na klienta. Na nieuczciwe praktyki stosowane przez niektórych z krakowskich przedsiębiorców bardzo szybko zareagowały lokalne hotele oraz informacje turystyczne, które na wszelkie możliwe sposoby starają się ostrzegać przyjezdnych przed oszustami.

Jednak pomysłowość różnego rodzaju naciągaczy zdaje się nie mieć granic. Dwa lata temu media w całej Polsce zainteresowały się fałszywymi taksówkarzami, którzy, wykorzystując pośpiech krakowskich turystów, zmuszali ich do płacenia 90 zł za kilometr. Co kilka miesięcy pojawiają się także informacje o nieuczciwych właścicielach kantorów, próbujących dodatkowo zarobić, podając niewłaściwe kursy walut. Przypadków wykorzystywania naiwności lub niewiedzy przyjezdnych jest znacznie więcej. Oszuści z roku na rok wydają się być coraz bardziej pomysłowi i wyrafinowani, a włodarze Krakowa mają ogromny problem z dotrzymaniem im kroku. Trudno ocenić jak skończy się ten wyścig, jednak pewnym jest, że na zadyszce władz miasta tracą przede wszystkim turyści oraz uczciwi przedsiębiorcy.

źródło: http://wiadomosci.onet.pl/na-tropie/oszustwo-po-krakowsku/dxxhe

kozub007

2013-12-28, 14:23
może poda ktoś nazwy tych lokali ?


ew to kolejna propaganda żeby tylko coś napisać na oNECIE

w...........da

2013-12-28, 19:18
kura nie chce mi się tyle czytać

Cirion

2013-12-29, 21:38
Cytat:

Sami się proszą o wyr*chanie. Wożą się po rynku jak milionerzy j***ni, a później jak k***a się zmyje to płacz i obita morda.
Śmierć frajerom!!!



"Obcy", czyli juz można oszukać, okraś i obić morde? Cygańska mentalność... .

keo

2013-12-29, 22:15
Co wrzutka z Onetu robi na głównej? Brzmi jak jakaś głupkowata propaganda.

Na forach się"roi". To gdzie jest źródło do forum.


Taki reportaż to każdy sobie może napisać :D


Nie wiem czy wiecie ale w Poznaniu grasuje kilka nowozelandzkich gangów, które pod przykrywką mleczarni okradają ludzi z chusteczek higienicznych. "Skradziono mi cały worek" żali się John Smith z Texasu.

uszi

2013-12-29, 22:31
najlepsze jest to że te dziewczyny, to opasłe, paskudne szmaty! Nie rozumiem jakim trzeba być desperatem żeby tak szpetne krowy brać na drinka!

BrutalDildo

2013-12-29, 22:41
Nie pie**olcie mi tu zaraz jak to się źle w Krakowie dzieje. Ten proceder jest za granicą powszechnie znany, głupim przykładem jest Słoneczny Brzeg w Bułgarii , gdzie jeden z moich współobozowiczów miał do zapłacenia za 2 drinki 200 euro, mimo że wcześniej miłe panie prosto z ulicy przekonywały go , że wygrał je za darmo :)

!Timon

2013-12-29, 22:57
Stetryczały_Sk***iel napisał/a:

Ależ jak najbardziej. Widać tutaj wszyscy "prawdziwi korwiniści" zaczęli nagle szczekać dupami, jak źle, jaka bida... Można było sprawdzić cennik? Można! Klient nie płaci - to egzekwują zapłatę? Jak najbardziej? Podane mają ceny i decydują się na jazdę? Ich problem i ich prawo. Zawsze byli, są i będą oszuści, niezależnie od ustroju, bo taka jest ch*jowa natura ludzka. I dlatego też warto mieć zasady w życiu, nie r*chać na prawo i lewo, nie być rozrzutnym, być inteligentnym i ostrożnym - wtedy w większości wypadków wyjdzie się cało z takich sytuacji, no ale lepiej biadolić, żeby państwo zadbało o wasz idiotyzm :roll: ....

Z drugiej strony popieram akcję lokalnych hoteli. Dobrze demaskować sk***ysynów, bo mimo przyzwolenia na ich istnienie konsekwentnie w imię wolności, to powinno się ich zwalczać - też nasze prawo - zwłaszcza, że uderzają w interes uczciwych osób. Mam nadzieję, że ktoś tym dupkom - szefom spuści piękny wpie**ol za te oszustwa :D



Oj pie**olisz pan, ten temat to właśnie kwintesencja "korwinizmu" - ostrzeż obywateli, zajmijcie wspólne stanowisko, zbojkotujcie sk***ysynów i niech żrą gruz.
Twój argument z tym można sprawdzić cennik... ano nie można bo są podmieniane! Inny stoi na barze a inny wisi za ladą w mało widocznym miejscu.
Oszukanym już się pomóc nie da ale da się pomóc innym ustrzec przed oszustwem.

Cirion napisał/a:



"Obcy", czyli juz można oszukać, okraś i obić morde? Cygańska mentalność... .



Tylko obić mordę ale nie bez powodu. :)

Li...........66

2013-12-29, 23:18
Oszustwo po krakowsku to dostać wpie**ol tępą stroną maczety.

Barrie

2013-12-30, 02:07
Co do kantorów...
..... to "POLECAM" kantor na lotnisku w Gdańsku.....
kto był ten wie..

Gonczor

2013-12-30, 02:09
Cytat:

Twój argument z tym można sprawdzić cennik... ano nie można bo są podmieniane! Inny stoi na barze a inny wisi za ladą w mało widocznym miejscu.



To już jest oszustwo, które można ścigać prawnie. Samo w sobie postawienie wyj***nej ceny nie może być przestępstwem. Dla jednego to dalej będzie suma jak splunąć, dla kogoś innego piwo za 7 zł to dopust boży.

Jedyne, co można zrobić, to ostrzegać ludzi przed takim procederem, bo ściganie sprzedawcy za to, że liczy sobie 100 zł za drinka jest... niewykonalne. Bo dlaczego mamy gonić ich za cenę rzędu 400 zł a 100 już nie? A jeżeli za 100 zł, to czemu nie 50?

rozasty

2013-12-30, 02:14
I właśnie tego nie rozumiem. Skoro wszyscy wiedzą, że taki proceder ma miejsce i każdy może się domyślić, że osoby oszukane mają często uraz nie tylko do tych lokali ale ogólnie Polaków i przede wszystkim miasta, a co za tym idzie nie tylko oni ale i ich znajomi mogą unikać Polski, albo przynajmniej Krakowa, to czy nie można wzmożyć kontroli PIP, SANEPID, Urzędu Skarbowego czy innych?

Gonczor

2013-12-30, 02:38
@UP
Można. Owszem, to jest sposób na doj***nie ch*jowi, ale... Skończy się jak zawsze. Przykład z brzegu-cenzura sieci w Wlk. Brytanii. Miał być ograniczony dostęp do pornografii a czytałem ostatnio o pomyśle cenzurowania wypowiedzi z nienawiścią na tle rasowym przy użyciu tych samych narzędzi. Jak zaczniesz robić takie rzeczy tylko po to, żeby uj***ć kogoś nieuczciwego, to bekną za to normalni przedsiębiorcy-jak pisałem kto ustali granicę, po ile można sprzedawać piwo.

Żeby było jasne-bicie, groźby, czy zmuszanie do zapłaty w inny sposób to łamanie prawa i musi być ścigane, ale nie same ceny, czy zachęcanie do brania udziału w tym. Nawet jeśli sobie poradzimy z tymi konkretnymi przypadkami, to sk***ysyństwo sięga tak daleko, że ci (pod)ludzie wymyślą coś nowego.

mare30ks

2013-12-30, 10:38
!Timon napisał/a:

Oj pie**olisz pan, ten temat to właśnie kwintesencja "korwinizmu" - ostrzeż obywateli, zajmijcie wspólne stanowisko, zbojkotujcie sk***ysynów i niech żrą gruz.
Twój argument z tym można sprawdzić cennik... ano nie można bo są podmieniane! Inny stoi na barze a inny wisi za ladą w mało widocznym miejscu.
Oszukanym już się pomóc nie da ale da się pomóc innym ustrzec przed oszustwem.



cos ci sie pomylilo :)
przeciez te bary dzialaja zgodnie z prawem i wykorzystuja tylko luke na rynku. jakie ostrzeganie przed nimi? to niszczenie przedsiebiorczosci w naszym kraju :) wiwat wolny rynek! kto sprytniejszy wygrywa. a jak sie tamtym lewakom nie podoba to niech sobie sami bar otworza i sprzedaja driny po 1 grosz :)

8-)

Gonczor

2013-12-30, 13:32
Cytat:

jakie ostrzeganie przed nimi? to niszczenie przedsiebiorczosci w naszym kraju :) wiwat wolny rynek! kto sprytniejszy wygrywa.



Akurat postawienie transparentu/założenie strony etc. gdzie będzie się można dowiedzieć, że bar A praktykuje taką ch*jowiznę jak najbardziej mieści się w pojęciu wolnego rynku. Dostarczasz klientowi informację o jakości usług, jakie oferuje bar. Nic ponadto.

Mockba

2013-12-30, 15:06
Wódz ze swoja swita opie**ala cie na pol wyplaty, a ty i tak powiesz ze krakow/radom/sosnowiec/lodz jest ch*jowa. Idioci k***a ewryłer