Na wykładzie z ornitologi profesor wywołuje studenta i pokazując mu tylko nogi jakiegoś egzotycznego ptaka pyta:
- Co to za gatunek?
- Nie mam pojęcia profesorze...
-Pańskie nazwisko? - pyta profesor.
Student podnosi nogawki i odpowiada:
- Sam se pan zgadnij
Na lekcji biologii w szkole podstawowej Pani Nauczycielka obiecała uczniom, że przyniesie do klasy jajka od różnych ptaków.
Pech chciał że na następną lekcję zachorowała, a żeby dzieci nie traciły ciekawej lekcji poinstruowała swojego kolegę po fachu, które jajko zniósł jaki ptak.
Poinstruowany nauczyciel wchodzi więc do sali, rozkłada jajka i zaczyna odpytywać dzieci.
Po chwili zaczyna odpytywać Małego Jasia:
-(ZN) Czyje to jajko - pyta, pokazując palcem na jedne z nich
-(MJ) Nie wiem. - odpowiada Jasio
-(ZN) A to jajko, jakiego jest ptaka? - i wskazuje na następne
-(MJ) Nie mam pojęcia.
-(ZN) Ostatnia szansa - mówi nauczyciel i pokazuje trzecie już jajko
- Jasio tylko mruknął coś pod nosem i zaczął wzruszać ramionami.
-(ZN) Jedynka! Nazwisko?!
Wtedy Mały Jasio ściąga spodnie, majtki i wykrzykuje - Jak Pan taki mądry, to niech Pan po jajkach pozna!
Żarty żartami, ale ja studiując biologię miałem przedmiot "biocenozy kręgowców", który polegał na odbywaniu zajęć terenowych, z których jedne poświęcone były ptakom. Na kolokwium sprawdzającym wiedzę z tych właśnie ćwiczeń były pytania o to jaka noga pasuje do jakiego ptaka... Od tego czasu, ten jakże stary żart, ani trochę mnie nie śmieszy...