jakiś artykuł stąd
Wieśniak który to zaorał powinien odpowiadać za to prawnie. Powinien zgłosić żeby przenieśli szczątki na normalny cmentarz.
Bo nie są, widziałeś kiedyś u człowieka taką spłaszczoną kość?
Wieśniak który to zaorał powinien odpowiadać za to prawnie. Powinien zgłosić żeby przenieśli szczątki na normalny cmentarz.
Igły
To powiem teraz coś własnego.
Kiedy miałem 13 lat wszedłem o godz. 23.00 do piwnic kościoła w mojej miejscowości. jedynym zabezpieczeniem z jednej strony były drewniane drzwiczki
zamykane na przysłowiowy skobelek. Z drugiej strony było okno przy samej ziemi, bo obiekt duży, grunt gliniasto-piaszczysty i co roku kościół zapada się o kilka centymetrów. Okno było zakratowane jedynie podłużnymi prętami metalowymi, przez które mogłem się przecisnąć. Kiedy tam zszedłem i włączyłem latarkę to mnie zmroziło. Na całej długości kościoła - ok. 100 m , na całej powierzchni piwnicznej leżały tysiące piszczeli ludzkich. Natomiast co 10 metrów był ułożony stos mojego wówczas wzrostu, z ludzkich czaszek. Atmosfera jak z horroru. Każdy mój krok odbijał się cichym echem po całej przestrzeni, nie przegrodzonej żadną ścianką działową. Przeszedłem całą piwnicę kościelną wzdłuż z duszą na ramieniu. Wyszedłem z drugiej strony spocony jak - nie przymierzając mysz kościelna.