Murzynek bambo w USA mieszka
to nie jest, k***a mać, mój koleżka.
Zamiast się uczyć w gorące ranki,
to na ulicach pali czytanki.
A gdy do domu z zamieszek wraca
przynosi skarby - to jego praca.
Policja mówi - nie bij człowieka,
na co murzynek w tłumy ucieka.
Każdy mu mówi - idźże do pracy
a on pie**oli, bo dostanie z tacy.
Lewactwo kocha swojego synka -
uciśnionego patomurzynka.
Szkoda że bambo, czarny wesoły
z całym lewactwem nie chodził do szkoły.
Lewactwo pali miasta i wioski,
bo zobaczyło wiersz rasistowski.
Chciałoby zniszczyć cały doszczętnie,
lecz nie do końca im obojętnie.
W nerwach się poci, im pomoc się przyda,
bo to był wiersz napisany przez żyda.
*Są oczywiście normalni murzyni,
lecz jedna jaskółka wiosny nie czyni.