Ja tylko czekam aż ktoś "niechcący" potrąci autora tego tematu...
Niedoczekanie Twoje, w psychiatryku nie ma dróg "ekspresowych", chyba, że podopieczni sobie taką wymyślą...yyy, chociaż to bardzo prawdopodobne. Gdyby dziecko miało kask, to by mu się nic nie stało.
Po kiego grzyba ludzie podnoszą potrącone dzieci (z dorosłymi jest problem, bo są ciężsi, ale gdyby nie byli, to ich pewnie też by tarmoszono)? PRzecież nie wiadomo, czy taki trącony człek nie ma uszkodzonego kręgosłupa :/