Bardzo mądre posuniecie ze strony ojca. Też tak miałem za dzieciaka co skończyło się odklejeniem siatkówki w oku i ślepotą. Oby facet raka dostał. Kości, bo najboleśniejsza odmiana.
Pierdzielicie tutaj jakieś smuty, a ojciec całkiem porządnie trafił
Co prawda taka piłka leci inaczej niż taka "rasowa", ale młody i tak usiadł z wrażenia.