Jestem zdania, że kierowcy zawodowi za takie błędy (znaki jednoznacznie ustalające tonaż i/lub gabaryty albo inne ograniczenia) powinni płacić z wlasnej kieszeni.
Zresztą moje zdanie o tirowcach znacie. Kto nie zna ma farta, że nie czytał tych moich wypocin.