Kiedyś za małolata w piwnicy chcieliśmy z kumplem spalić list do jego rodziców o wezwanie ich do szkoły. Wpadliśmy na pomysł żeby do koperty nalać benzyny i podpalić, fajnie wyglądało do momentu kiedy koperta się zjarała i paliwo rozlało się na około 2 metry kwadratowe. Uratował nas koc służący do przykrywania rowerów przed złodziejami. Potem wezwano straż pożarną bo dymu było w cholerę. I to uczucie kiedy siedzisz na ławeczce z kumplem przed blokiem i palisz głupa że nie wiesz o co chodzi gdy wokół biegają strażacy i sąsiedzi.
Mysle ze to nie wymiana oleju a np filtra paliwa lub np zrzucal paliwo bo planowal cos robic przy zbiorniku paliwa. Olej by sie tak ekspresowo nie złapał.
Który to ty?