zajebista sprawa do płonących pomieszczeń

Ale niema takiej zabawy jak z Mołotowem.

Kitajce zwsze coś wymyślą żeby było szybciej

ciekawe czy gasi pragnienie jak się wypije

Niech sobie coś na tsunami wymyślą..

Czyli, że płyn znajdujący się w środku po zbiciu fiolki wydziela opary CO2?

Reaktora nie potrafią zgasić a mają takie fajne zabawki

z tego co mi wiadomo to pożary gaszą jakims tsunami czy coś .. i maja godzille ktora robi trzesienie ziemi .. i to wszystko razem sie kula ...

Japoński patent na gaszenie małych pożarów. Rodzima nazwa to fire-117 a międzynarodowa - SAT119. Wg znalezionych przeze mnie informacji, profukuje się go z rozcieńczonego środka gaśniczego z dodatkiem CO2 i NH4+ (ang. ammonium - amoniak z dodatkowym protonem. google przetłumaczyło to jako amon.

Gdy ampułka zostaje rzucona w ogień, chemikalia rozpraszają się na płonącym obszarze. W tym samym czasie gaśnicze chemikalia wydzielają gaz amonu. Odparowywanie wody zmniejsza temperaturę obiektów, narażonych na ogień a amon powoduje opóźnienie procesu spalania. W tym samym czasie, jeden z głównych składników SAT119 i CO2 (produkowany (produkowane) przez ciepło "duszą" tlen i powstrzymują spalanie (odcinają tlen)

- może nieporadnie tłumaczone ale nie znam specjalistycznego ang. w tej dziedzinie

Jest to jedyny środek "rzucany", którym można gasić pożary.
Jak dla mnie, Japończycy wykonali kawał dobrej roboty!

Użycie takich w płonącym budynku zabiłoby wszystkich w środku równie skutecznie jak ogień. Zatruliby się amoniakiem. http://pl.wikipedia.org/wiki/Amoniak#Oddzia.C5.82ywanie_na_organizm_ludzki . Albo udusili.

Użycie takich w płonącym budynku zabiłoby wszystkich w środku równie skutecznie jak ogień. Zatruliby się amoniakiem. http://pl.wikipedia.org/wiki/Amoniak#Oddzia.C5.82ywanie_na_organizm_ludzki . Albo udusili.

Co bardziej boli spalenia żywcem czy zatrucie amoniakiem?? hee??

Pomyśl o tym zanim będziesz krytykować

czasem by sie takie cos przydalo