Wsadzało się dwa palce w kurza kloakę i jeżeli namacało sie jajko i skorupka była twarda, wtedy zamykano kure by zniosła jako. Potem po wsi chodził zyd i skupował jajka po paskarskich cenach. Kazdy zyd miał swój rejon, który przechodził z ojca na syna. Takimi rejonami mozna było handlować, przepisywqać w testamencie, dostać w posagu itp. Ceny były regionach takie same by nikt nie poszedł do konkurencji.
Chłop oczywiscie mógł iść do miasta lub na targ i tam sprzedać jajka, masło czy ser, ale wtedy sprytny żyd poił go wódką w karczmie.