Ja się zastanawiam jakim cudem matce udało się tak długo to ukrywać. Na pewno dziewczynka płakała więc ktoś ją musiał usłyszeć. Chyba że to dom (chociaż wygląda jak stara melina) na jakimś odludziu. Matkę potraktowałabym tak samo, 12 lat bez żadnych wygód i żarcia. Potem niech zdycha ale najpierw niech odczuje to co zrobiła dzieciakowi. No a mała to już kaleka, zgaduję że niczego nie uczona, więc i umysłowo i fizycznie, jak tak dorastała.
Znaleźli się k***a wielcy humaniści "dziecko odkarmić, matkę zabić". Jak czytam te pedalskie komentarze to śmiać mi się chce. Jedyny sposób w jaki można pomóc gówniakowi, to je ubić.
No dobra ale po co? Przecież jak jej nie chciała to mogła oddać/zabić/porzucić, a tak... no mimo wszystko chociaż ten jeden posiłek dziennie musiała dać, a z takiego dziecka przecież pożytku nie ma, bo ona nawet chodzić nie jest w stanie - a jak trzymasz taką w domu to przypał może być w każdym momencie