Film przedstawia straszną grę, jaką jest Alien: Isolation. Zwykle nie wstawiałbym tu filmiku z gry, ale... w tej grze tytułowi obcy są prawie zawsze zabójczy dla gracza. Autorzy gry skupili się na budowaniu napięcia, tworzeniu atmosfery intensywnego przerażenia, paraliżującego wręcz strachu. A z jakim powodzeniem? Oceńcie sami!
Autor kanału o pseudonimie DreadedCone założył kanał na długo przed powstaniem tego materiału, a rzeczony filmik jest jednym z tych przypadków, które nasi anglojęzyczni interlokutorzy określają mianem "streamer's jackpot".
Kiedyś grałem w coś podobnego o obcych. Zapie**alam po jakiejś stacji kosmicznej zapie**alam. Co ciekawe nie spotkałem nikogo na swojej drodze dobre 30 min. Etap wyglądał mniej więcej jak by się przeszło call of duty 2 do końca poziomu i wystartowało do początku. No k***a żywej duszy. Muza buduje napięcie jak ch*j. Co chwila myślisz se że coś wyskoczy zza rogu. No i zapie**alam jak ten debil dobre 50 min już.
Nagle jak nie jebnie k***a z sufitu. Muza przyspieszyła i zgłośniła się na całą p*zde. Jakieś druty ch*je muje dzikie węże, hałasy giętej blachy. Ja panika i radość w jednym ( no że wreszcie się coś dzieje ) to napie**alam z karabinu. Wyj***łem cały magazynek ze strachu a to był wentylator.
Dobra, dobra. Wk***iony że nie mam amunicji. Myśle se już akcja jest to ide dalej poszukać amo i może ten obcy się wreszcie pojawi. Nie zrobiłem dobrze kroku i mnie ciul zaj***ł.
Nie wiem co później bo już jej nie włączyłem. Gra nie miała autozapisu.
O gameplay, wiecie co, nie chcę nikogo obrażać, jedni sobie grają, a drudzy to oglądają i się podniecają, spoko, ale to po prostu nie jest materiał do rozpowszechniania, potem macie jakichś kretynów, debili, jutuberów jako gwiazdy youcon i dziwicie się, że ludzi ci zarabiają dziesiątki tysięcy miesięcznie, za to, że wasze dzieci nie dość, że marnują czas na gry komputerowe, to jeszcze oglądają w necie jak inni grają.
Niektórym zaczyna się już mieszać "fajny materiał". Niedługo będziemy raczeni czołowymi zderzeniami z GTA? Jak pisałem, nie mam nic do gier, graczy, ale to idzie w złym kierunku. Kiedyś naukowcy, pisarze, poeci byli elitą, a teraz są to gówniane gwiazdki muzyki pop [mam na myśli elitą kultury masowej], niedługo to będzie jakiś sepleniący kmiot grający w gry...kto wie, niezła wizja dla niektórych wielbicieli gier wideo.
piwko leci i czekam na więcej. 
