18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

o edukacji w USA słów kilka

wszystkoousa • 2021-02-27, 14:36
Wielu Europejczyków uważa amerykański system edukacji jako kompletne dno. Ale czy słusznie?

DzidaZawodnik

2021-02-27, 17:37
Nieobiektywne i nielogiczne opinie.

żmij

2021-02-28, 17:43
wszystkoousa napisał/a:

uważa amerykański system edukacji jako



A Ty, kolego? Gdzie uczyłeś się języka polskiego?

Zbysław

2021-03-01, 12:00
w polsce system motywowania uczniów od malego to siadaj pała, wyciągać kartki za kare sprawdzian, nieuk, leń , dureń a w domu wpie**ol pasem i kara

żmij

2021-03-01, 14:04
Zbysław napisał/a:

w polsce system motywowania uczniów od malego to siadaj pała, wyciągać kartki za kare sprawdzian, nieuk, leń , dureń a w domu wpie**ol pasem i kara



Czytam i myślę, że nie zadziałał.

atomboy

2021-03-04, 00:51
ale bzdura! przy nie posyłaniu dziecka rodzic musi zdać odpowiednie egzaminy i mieć licencję na możliwość nauki dziecka w domu, poza tym są co 2 miesiące tzw. control education, przychodzi parka z merostwa czy tam magistratu aby zobaczyć jak idzie nauka i to trwa kilka godzin. Druga rzecz, że i tak przynależy dzieciak do konkretnego okręgu i musi wygłaszać prelekcje, przedstawienia etc. na miejscu w szkole. Poklepywanie po ramieniu jak coś nie pójdzie to w ogóle wymysł autora.
Jeśli dzieciak kuleje musi wziąć dodatkowe godziny aby nadrobić i to nawet jest w przypadku sprawności fizycznej. jedyna dobra rzecz to profilowanie, np. oceniają w czym gnojek jest dobry i proponują kolejny etap rozwoju. Np. w profilówce nie uczysz się jak u UE wszystkiego i niczego na raz tylko masz ściśle powiązane przedmioty ze swoim profilem. Jeśli jesteś dobry w budowaniu to idziesz w tym kierunku jeśli lubi i dobry jesteś np. fizycznie to idziesz to sportowej klasy.

Wtedy wiele przedmiotów ci odpada, zostają pdstw. ale musisz na nich dobrze wypaść żeby mieć szansę na dalszy rozwój.

Poza tym wiele publicznych szkół ma sporo wyższy poziom niż prywatne szkoły to jak u nas cosinusy płacisz i masz a w public to musisz się na pocić.
Kolejna rzecz to w public masz pdstw. nauczanie i rozszerzone w tym drugim przypadku jest po prostu płatne i zachowuje się jak prywatna szkoła.

Kolejne etapy nie zależnie od prywaty czy public są płatne tutaj srogo koszą bierzesz kredyt ale to nie jak w UE że masz hajs na kolejny semestr tam nie przepływa żadna kasa dopóki masz dobre wyniki. Poprawki, nadgonienie czy powtórki klas są dopiero płatne w zależności od stanu.

np. N. Jersey elementary wszędzie masz friko a potem nie ważne czy public czy prywatne i tak bulisz grubą bułę. Ranking szkół jest bardzo istotny bo możesz być debilem ale jak ukończysz prestiżową szkołę (donate) i wpie**olisz to w CV to od razu masz start. Nie patrzą na to czy jesteś ogarnięty.

Inaczej ma się rzecz przy Collage to ma miejsce zazwyczaj na uniwerku w którym potem będziesz się uczyć to jakby część uniwerku często setki km od studies :) .
Już zaczynają się wymagania i mniejszy nacisk na hajs ale bulić musisz. Na studies już masz całkowite profilowanie nie jebiesz miliona przedmiotów i gówno potem i tak wiesz tylko kształcisz się w wyznaczonym profilu i tylko jakby do tego celu. Oszczędzasz lata, siłę i kasę. Niemal każdy uniwerek ma szereg firm w których potem pracujesz do zaj***nia. Na tym to polega oni kształcą wykfalifikowaną kadrę wzajemne korzyści, fima ma dobrych pracowników a uniwerek hajs i wyniki w rankingach.

Średni koszt uniwerku typ zapyziały w USA to koszt 12-22 tys zielonych rocznie natomiast lepsze to nawet do 50 tys rocznie. Osobnymi kategoriami są tzw.

Cert professions lekarz, nauczyciel akademicki, zawody prawnicze (tak gałęzi jest od ch*ja), administracja, finanse, profilowana inż. To już są koszta min od 40 tys do 230tys USD

A teraz na przykładzie kumpla leciał na medyczne, potem 7 lat pracował jako podaj igłę w szpitalu stanowym zanim kredyt spłacił. Wyjechał na praktykę do Idaho gdzie już został, zarabia więcej niż koleś z lepszymi specjalizacjami w stanowym :)
Cała klinika to obiekt wielkości biedronki obsługuje Uniwerek Idaho, pocatello odpowiednik osiedla w Wawie i wyciąga 276tys USD rocznie. Głównie leczy przeziębienia, złamania, proste operacje bo na skomplikowane i tak lecą do stanowych. Tadam! jest wieśniackim lekarzem już nie podaj igłę tylko podaj bandaż. Opłacało się