Zmiana kwoty wolnej od podatku wg PiS.
1. Wzrost był wymuszony wyrokiem TK.
2. Wpływy z podatku zmaleją więc jest to obniżenie podatku.
3. Kwota zmniejszająca podatek jest teraz tak opisana, że nie zrozumie jej z 99 % ludzi. Umiejętności PiS w dziedzinie tworzenia prostego i dobrego prawa są zerowe.
4. Dla osób zarabiających poniżej 85528 zł podatki będą albo takie same albo niższe.
5. Dla osób zarabiających powyżej 85528 podatek wzrośnie maksymalnie o 556 zł, czyli nie jest to duża zmiana, maks. ok. 0,5 % wzrostu.
Podsumowując, zmiana jest na mały plus i wbrew temu co krzyczy opozycja nie jest to tragedia narodowa.
Z tego co pamiętam kwota wolna miała być podniesiona dla wszystkich a nie tylko dla "najuboższych". PiS wbrew temu co twierdzi jest partią socjalną czyli lewicową. Ich elektorat to właśnie "najubożsi" czyli ludzie, który praca parzy w łapki. Jeśli dalej będą podnosić podatki "najbogatszym" to wszyscy wyjadą albo przejdą do szarej strefy, a dla "najuboższych" zostanie tylko dodruk pieniędzy czyli krach gospodarczy. Osobiście to proponuję "najuboższym" wziąć się do roboty zamiast wyciągać łapska po nieswoje bo w tym kraju nie ma bezrobocia, jest tylko nieróbstwo.
Kompletnie nie rozumiem dlaczego ludzie, którzy chcą pracować, doskonalić swoje umiejętności, inwestują w siebie aby żyć lepiej mają być karani podatkami i ucinaniem kwoty wolnej a ich ciężko zarobione pieniądze oddawane są nierobom i nieudacznikom za damski ch*j w imię kupowania głosów wyborczych. Sk***ysyństwo na skalę kraju.
w excelu też był "kurs sprawiedliwy" i jak widać nic z tego nie wyszło
PiS nie zna się na gospodarce w ogóle i już widać oznaki zapaści
dokładnie za rok zacznie robić się wesoło
3. Kwota zmniejszająca podatek jest teraz tak opisana, że nie zrozumie jej z 99 % ludzi. Umiejętności PiS w dziedzinie tworzenia prostego i dobrego prawa są zerowe.
4. Dla osób zarabiających poniżej 85528 zł podatki będą albo takie same albo niższe.
Kwota zmniejszająca podatek dla ludzi zarabiających ponad 11tys. złotych rocznie zostaje taka sama jak była i nic się nie zmienia.
Czyli nowe podataki zmieniają się trochę na korzyść tylko i wyłącznie osobom zarabiającym mniej niż jakieś 930zł miejsięcznie... brawa dla PiSu jeżeli od 2017 płaca minimalna to 2000zł. Zatem PiS zrobił takie zmiany podatków, które obejmują pracujących na lewo i w porywach studentów pracujących może z jakieś 5 miesięcy w roku.
Tak więc... nie jest to żadna zmiana sytemu podatkowego, bo ten zostaje iddiotyczny jaki był bez zmian... a zmianych w cyferkach, to kosmetyka obejmująca w porywach promil społczeństwa.
Taki zmieniają, żeby nic nie zmienić... jak idiotyczny podatki były tak są... plus te które dodatkowo już za swoich rządów wprowadzili, obowiązują i które płaca docelowo konsumenci (od banków, ubezpieczycieli, akcyze wszelkiej maści, od wody, deszczu, śniegu, o dystrybucji i porudkcji LPG itp. itd.). Więc w ustawie iluzoryczne zmiany plus to co dokładają do okoła.
