Baronessa napisał/a:
Pfff... Zwyczajny luj ogłuszacz sprzedany pijanemu staremu/ojczymowi. Klasyka w polskich domach.
Współczuję trudnego dzieciństwa. Mój starszy nigdy ani na nas, ani na matkę ręki nie podniósł.
A co do filmu - baby są wredne i bardzo pazerne. Czasem skarżą się, że mąż czy partner się znęcał aby dostać rozwód i alimenty. A tutaj synek jeśli na gorącym go nie złapał to poniesie konsekwencje białorycerstwa. No ale może lubi w dupę od kolegów z celi...